Wpis z mikrobloga

@fantomasas: To od zawsze była oficyna, czyli mało reprezentacyjna kamienica wewnątrz kwartału. Kiedyś nie było jej nawet widać z ulicy. Już nie przesadzajmy w drugą stronę.
  • Odpowiedz
@fantomasas: Oczywiście zgadzam się. Bardzo się cieszę widząc coraz to częstsze remonty kamienic, po których dodają uroku miastu, ale nie miałbym oporów przed rozwalaniem tych najbardziej zaniedbanych.
  • Odpowiedz
@trudny_typ: Wyburzanie pozbawionych ornamentu oficyn w ciasnych podwórkach rozumiem. Ma to uzasadnienie funkcjonalne, taki budynek nigdy nie będzie oferował komfortu życia na oczekiwanym w XXI wieku poziomie. Ale posyłanie do piachu całych pierzei, tylko po to, by postawić na ich miejsce bieda-bloczki, co zdarzało się we Wrocławiu, jest wg mnie nie do przyjęcia. Można przecież zostawić elewację, wypruć bebechy i zrobić wnętrza we współczesnym standardzie. Owszem, jest to droższe od wariantu
  • Odpowiedz
@fantomasas: No właśnie, najgorsze co można zrobić to biedabloczki. Takie gdzie każdy punkt projektu to oszczędność, poczynając od nieciekawej pozbawionej artystycznej strony elewacji budynku pomnożonej przez "n" bloków najlepiej na planie linii prostej albo siatki, żeby gorzej wyglądało :)
  • Odpowiedz