Wpis z mikrobloga

Na wyborach.

Jakaś niewidoma dziewczyna poprosiła mnie o pomoc w głosowaniu. Wszedłem z nią do kabiny, po cichu tłumaczyłem, co jest na kolejnych stronach. Powiedziała, że nie słyszy dokładnie. Więc zbliżyłem usta bliżej jej twarzy. Poczułem mocniej bijące serce. Tłumaczę więc dalej zasady głosowania, pytam na kogo chce głosować. Zaczęła ciężko oddychać. Nie wiem jak to się stało, ale zaczęliśmy się całować. Wszystko trwało niezwykle szybko. W końcu półnaga, z rozerwanym stanikiem siedziała na pulpicie w kabinie punktu wyborczego, a jej wilgoć zamoczyła całą kartę do głosowania. Jeszcze sapiąc pyta, czy oddałem już głos na jej kandydata. Wziąłem szybko długopis i wpisuję x, ale niestety. Kartka była tak mokra, że zrobiłem dziurę na wylot.

Chciałem już powiedzieć, że zaznaczyłem jej kandydata na prezydenta, ale nie miałem sumienia jej okłamywać. Poszedłem szybko do komisji wymienić kartę. Niestety była afera. Zamknęli lokal, bo zmarł jakiś starszy facet. 70 lat ponad, padł na zawał. Okazało się, że był w kabinie obok i podglądał nas. Miał przy sobie kozik, którym wyciął dziurę w materiale oddzielającym kabiny.

#wybory
  • 10