Wpis z mikrobloga

#nba

Tak se myślę chłopaki, że ten nasz Marcin miał sporo szczęścia, takiego życiowo - sportowego. Trafił na start do Orlando, jako młokos, by na treningach mierzyć się z Howardem, zawiało go do Phoenix, by tam mistrz go pick&rolla nauczył grać, a teraz trafił mu się chłopak, przyszły mvp, z którym to wszystko uskutecznia.

Piękna sprawa, świetna kariera, ale też zajebisty człowiek, który zerka na dzieciaki w campach po Polsce, promuje polskie wojsko i jest centralnie świetnym facetem.

Tak więc sobie myślę, że szczęściem w karierze, to jakby oberwał od życia/losu w kredycie, za to jakim jest po prostu człowiekiem.
choleryk - #nba 

Tak se myślę chłopaki, że ten nasz Marcin miał sporo szczęścia, tak...
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@devean: hahahaha, dawno się tak nie pośmiałem :) no dobra, trochę rzeczywiście życzenie na wyrost, ale żeby mi tak majkelem z ripostą przypieprzyć? No brawo! :)
  • Odpowiedz
@choleryk:

stara szkoła polskiego kosza - stawiaj tyle zasłon, ile możesz.

Podziwiam Gortata, ale znajdź też drugiego gracza eN Bi Ej co stawia tyle co on. Pod pulbikę mógłby częściej kończyć wsadem.
  • Odpowiedz
Nie żebym negował w jakiś sposób poświęcenie Gortata, bo też uważam go za świetną osobę, bardzo pracowitą i sympatyczną, ale chcę tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz - campy i działalność charytatywna jest jednym z warunków widniejących w każdym kontrakcie zawodnika NBA. Jednakże, Marcin znacznie przekracza minimum jakie w tym kontrakcie jest zawarte i chwała mu za to!

Mistrzostwa życzę!
  • Odpowiedz