Wpis z mikrobloga

Pewnego wieczoru 20-letnia Ania weszła na strych. Przeglądając stare rupiecie znalazła dwa gramofony. Pomyślała, że jej zmarły dziadek musiał być kiedyś didżejem. A może nawet nagrywał elektro. Wyobrażała sobie jak w 39 odbywa się wielki koncert. Lasery, wspaniały bas, dropsy. Zbiegła ze strychu szybko.

- Mamo, mamo! Dziadek był DJem!

Mama usiadła na krześle, zaczęła płakać.

- Mamo, co się stało?

- Aniu. Masz na myśli te rupiecie ze strychu? Dziadek je przywiózł. Należały do Ingrid, Twojej babki. Pod koniec wojny Twój dziadek wraz ze swoją kompanią zapukali do jej drzwi. Potem dostała kolbą w tył głowy. Gwałcili ją do rana. Jednak jeden żołnierz, który tylko przypatrywał się tej tragedii wrócił po kilku miesiącach, przyłożył babce lufę i zmusił do aborcji. Ale byłaś wystarczająco duża, żeby przeżyć. Babcia została zastrzelona przypadkowo zaraz po porodzie. Żołnierzowi zrobiło się jednak żal Ciebie. Zabrał też te gramofony, chociaż nie wiedział do czego służą.

- Aha...

#coolstory #pzantypisze
  • 6