Wpis z mikrobloga

@pieczarrra: Mój ojciec zajmuje się właśnie likwidowaniem takich punktów z automatami, średnio zajmują 5-6 automatów dziennie (bo mało ludzi, a trzeba jeszcze zapakować do vana, spisać protokół, odwieźć do magazynu, pieprzyć się z prokuratorem), ale i tak cały czas tworzą się nowe punkty. Bywa tak, że zajmują wszystkie automaty z jednego punktu, po czym tydzień później stoją tam nówki. Widać dobry biznes, opłaca się płacić te mandaty i kontynuować działalność.
  • Odpowiedz