@zozol1950:
Ja zaczynałem moją przygodę z językiem angielskim (chyba nie muszę mówić, jak wygląda angielski w podstawówce) w gimnazjum, od czytania po angielsku różnych pierdół fora internetowe/komiksy etc, jeśli czegoś nie rozumiałem ---> tłumacz. Na lekcjach angielskiego wpadły jakieś dodatkowe słówka i czasy, poskutkowało to tym, że maturę próbną #!$%@? na 96%, a nie jestem żadnym kotem, po prostu poziom podstawy to żenada.
Polecam Ci właśnie tak robić, znajdź sobie
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Dzisiaj spotkałem znajomą (byłem z nią całe 3 miesiące kilka dobrych lat wstecz, po czym mnie kopła :D), ma trzymiesięcznego gówniaka. Zobaczyła mnie jak stałem w drzwiach sklepu i szlugę paliłem, zagaiła więc delikatnie pociągnąłem rozmowę, podszedłem mówię oo jak słodko śpi, ble ble ble i nagle wyjeżdża mi z tekstem:
- Noo, i sama jestem.
- To co to za frajer, że Cię w ciąży zostawił?
- xx xx (...)
Rozmowa toczy się dalej i znowu wyskakuje znienacka:
Któryś z mireczków pracuje sezonowo za granicą? #niemcy #holandia #belgia
Zostałem zrobiony w #!$%@?, 9 miesięcy temu zacząłem gadać z siostrą mojego przyjaciela i z przyjacielem którzy mieli mi ogarnąć robote na wakacje. Byłem tak zawzięty że byłem gotowy pracować po 14h dziennie w szklarni.
Gadaliśmy o tym mniej wiecej co 2 tygodnie przez cały okres czasu. Przez ostatni miesiąc nie odzywa się ani jego siostra
@Pawciosl: nie bój się mi chrzestna 2 razy załatwiała robotę raz w Irlandii (jak doszło co do czego to udawała jakby nigdy nie było tematu), raz w Polsce u kolegi w hostelu - miałem za słabe CV :D (zajebista wymówka swoją drogą - załatwiaj po znajomości robotę dla człowieka zaraz po licem u znajomego, wymagaj CV, wkręcaj że słabe i nie ma pracy, serio jakie trzeba mieć wymagania do pracy
  • Odpowiedz
@Pawciosl: Niestety u mnie robota już się kończy. Powiem Ci, że w szklarni to byś nie dał rady przerobić 14 godzin, max to 8. Jeśli robiłbyś po 12, to po którymś dniu byś w końcu padł.
Taka mała rada, jak szukasz roboty za granicą to tylko poprzez rodzinę, bo wtedy masz pewność, że dostaniesz cały hajs itp.
Jak nikt się do Ciebie nie odezwie, to szukaj przez agencję, ale wtedy
  • Odpowiedz
Ależ rozczarowanie.

Idę se do sklepiku osiedlowego po fajki, a tu biegnie do mnie czarny kundelek, macha ogonem na lewo i prawo. Myślę sobie, ależ jestem zajebisty, zwierzęta się na mnie poznają... No i tak biegnie, nagle zobaczył, że ja to ja, a nie ktoś i zaczął wąchać murek z zakłopotania :/

#zycietoniebajka