@mBartek89: strzeżonego PAn Bóg strzeże - powiedziała zakonnica zakładajac kondona na świeczkę. Także nie mam z Barcą złych przygód, zwracam uwagę nie na ilość złodziei, ale na ich bezczelność - dwójce znajomych właśnie w ten sposób odkroili plecaki zaraz po wyjściu z pociągu, kumplowi koleś wyrwał aparat podczas robienia zdjęć na La Rumbli i uciekł w #!$%@?.
@Fheat: jakby mi mama powiedziała, że zamiast na stopa mam jechać pociągiem, to bym powiedział, że spoko, tylko daj mi tyle kasy, żeby nas na pociągi było stać ;]

No to powodzenia w takim razie, autostop to super sprawa ;-)
MAROKO DAILY DZIEŃ TRZECI I CZWARTY

Na początku wybaczcie, że wczoraj bez wpisu ale nie miałem już sił. Za to dzisiaj będzie obficie i z rozmachem :)

Wczoraj z rana wyjechaliśmy busami do Essaouiry zobaczyć ocean. Busy mieliśmy wynajęte po znajomości - wyszło po 130 dircham na głowę w obie strony, czyli jakieś 180 km w jedną. Ogólne zapłaciliśmy mniej niż jakbyśmy jechali autobusami 'liniowymi' i dużo wygodniej, bo połączeń jest mało
Pobierz
źródło: comment_fqC6baUYeEJadhICcuiKnSGlFLOWbgM5.jpg
@barytosz: Za poźno przeczytałem o waszej podróży. Jak byliśmy w Maroko ciekawą opcja jest wypożyczenie samochodu. Opcja 5 osób na furę plus paliwo wychodzi tyle co noclegi w "hotelach" (te klitki u nich zazwyczaj nie można nazwac hotelami) Jedynym problemem może byc to że chca kaucje za samochód. Jednak po połowie dnia poszukiwań udalo się nam pożyczyc dwie fury bez takowej. Jestes mobilny, wrzucasz spiworki do bagażnika i kimasz na jakims
MAROKO DAILY DZIEŃ DRUGI część 2

Poprzedni wpis trochę chaotyczny i skąpy, szczególnie w zdjęcia więc teraz nadrabiamy :)

Tak jak wspominałem w poprzednim wpisie byłem na garbowni, wygląda to mniej więcej tak. Są to takie jakby płytkie studnie w których moczone są skóry, leżą tam 2 dni i są wyjmowane po to żeby je wymizdrować czyli oczyścić z resztek od wewnętrznej strony. Później już tylko suszenie i są gotowe do obróbki.
Pobierz
źródło: comment_4CQm1saN2vgZOB1wvJ0NkRkz0BKV0ruA.jpg
MAROKO DAILY DZIEŃ DRUGI część 1

Pierwsze śniadanie w hotelu i już wiem co to znaczy 'śniadanie śródziemnomorskie' - mięsa tu nie uświadczysz, są za to zwykłe naleśniki jak u nas i marokańskie - twardsze i moim zdaniem pożywniejsze. Do tego dżem, kawusia, chlebek, masło i bardzo dobre bułeczki coś lukrowane miodkiem. W sumie smaczne, ale jak tak będzie codziennie to po tym śniadaniu będę chodził na jakąś dobrą zupkę na targ.
Pobierz
źródło: comment_j80NHSVOtHmPB0cPyCUdSGrJu8BALZgP.jpg
MAROKO DAILY DZIEŃ PIERWSZY

może od początku, pytał mnie @maciejbo1 czym i skąd lecę...więc leciałem EasyJetem z Berlina Schoenefeld dokładnie o godzinie 13:15

port lotniczy Berlin Schoenefeld

sam lot dość długawy bo ponad 4 godziny, ale na szczęście miałem dobre miesca bo aż 3 dla siebie :) trochę turbulencji nad oceanem i nad samą Afryką ale nie ma co płakać :)

TUTAJ moment wtargnięcia nad Afrykę, dla mnie pierwszy raz na innym
Pobierz
źródło: comment_eLZ4C5mfdarlrq4kEhArUBha7QGLpyVf.jpg
Nie byłem głodny, ale jak napisałeś o tym jedzeniu, dodałeś zdjęcie i to za raptem 40 zł, to aż zgłodniałem. :P

A jeszcze taka mała prośba ode mnie. Jak mógłbyś więcej cen podawać, np. ile kosztował bilet lotniczy, ile hotel, itp. Może to komuś pomóc w oszacowaniu, czy też ma ochotę na taką wyprawę.

A w ogóle to w jakim celu tam pojechałeś? Typowo turystycznie? To jakaś większa wycieczka? Samemu organizowana?
Ok, sprawa wyglada tak ze jadę na 2 tyg na wakacje. Konkretnie trasa wyglada tak: PL,CZ,A,SLO,HR,MNE,AL,GR,MK,SRB,H,SK,PL

Spanie: Kwatery prywatne, namiot, co sie nawinie.

Transport: Astra f kombi z LPG

Macie jakies rady dla mnie? #wykopodroz


@NieznanyAleAmbitny: w ciepłych krajach śpijcie na plażach i myjcie się tam pod prysznicami (zawsze są) ;) najtańszy sposób na bycie wyspanym i czystym :D generalnie ja rok temu objechałam tak pół Europy i nie mam innej rady poza-bawcie się dobrze ;) i kupujcie benzynę w tych krajach, gdzie jest taniej, żeby przejechać na niej te, w których jest drożej ;]
na filmik z podrozy trezba bedzie poczekac to rzuce kilka cos z trasy

z polski przez sowacje na wegierskie nigdzie dojechalismy z turasem nic nie rozumiejacym polskiego wtracajacym sie na slowe ktre kojarzył lub myslal ze kojarzy np turcja stambul, spieczony tu zaczal gadac o hiszpani i barcelonie.

pod koniec wegier slowak dal nam 3 tysiace forintow, ktore uratwaly nas na powrocie

pogubilismy sie w belgradzie i kawalek musielismyjechac zadupiami. grubas w