Mireczki mój pierwszy wpis witam :).
Poniedziałek nie ma co robić, myślę przejdę się po hali, popytam Januszy jak weekend czy bimber gotowy itp. Gadam z koleżką lat 23 około. Ziomek mówi że był u panny jakieś bara bara pitu pitu i po całym odłożył gumkę na ziemie. A tu nagl wybiega burek jeb tą gumkę i #!$%@? po schodach na dół. On panika, krzyczy na nią biegnij. Laska wrzuciła coś na
Usłyszane w pracy, moja koleżanka(Aśka) ma brata z zespołem downa który mimo swojej choroby ogarnia życiowo tak, aby mieszkać samodzielnie a rodzinka wpada codziennie na "małe" kontrole. Otóż owy Bartek ma manię na punkcie skrzatów oraz krasnali, których wszędzie szuka i nie może znaleźć(ciekawe czemu...) Pewnego dnia Aśka siedząc z chłopakiem po drugiej stronie małej mieściny odbiera telefon od owego Bartusia.

- Asia, Asia złapałem skrzata, przyjedz i zobacz!

- Dobrze Bartek