#uckieopowiesci cześć 7.

Był mroźny poranek, a lutowy chłód przebijał się przez cienkie ściany mineralnej posesji.
Tego dnia Mateusz miał wolne, bo kyrat materiały nie dojechały. Zjadł chleb posmarowany nożem i rozmawiał z pchłami, które uwinęły gniazdko w jego pępku.

Kobra coś robiła, a kot z politowaniem spoglądał na swoich podopiecznych, dzierżąc w dłoni myszkę i sterując ich poczynaniami.

Dotychczas nic nie zapowiadało, że Gosia i Mateusz żyją w symulacji. Nie działo
  • Odpowiedz
#uckieopowiesci - cześć 6

Chłodny, listopadowy wiatr nieśmiało przemykał pomiędzy budynkami na mineralnej. Kleszcze zapadły w hibernację po długich miesiącach wypełnionych kocią muzyką. A łódzkie niebo płakało deszczem po przejedzonym spadku w grubym Benku.

Tego dnia Mateusz akat miał wolne, bo materiały nie dojechały. Kobra układała turban na głowie, a kot leżał na parapecie, dumając nad sterowaniem swoimi podwładnymi. Wpadł na pomysł, aby zrzucić 3 zł na podłogę i zobaczyć, co zrobią
#uckieopowiesci – cześć 5

Był ciepły, letni dzień, a lipcowe słońce ogrzewało uszy. Te rzucały cień na całe podwórko, że Kobra mogła odpoczywać bez czopki dżokejki i turbanu z ręcznika.

Sielanka nie trwała długo, gdyż Tiger musiał wybrać się do pracy, jaksięmówi za-py-lać. Tego dnia musiał wybić wszystkie kleszcze, błąkające się po markecie, naszprycować kurczaki antybiotykami i poukładać koszyki. Dzień jak co dzień.

Jednak po wejściu do sklepu, Mati wyczuł olbrzymie zaniepokojenie
Był chłodny, kwietniowy poranek. Mateusz wstał o 11, bo kyrat materiały nie dojechały i zrobił sobie wolny dzień. Zjadł kanapki z mortadelą i żurek grzybową, po czym włączył płytę Peji z głośnika blutacz.

Poszukiwał inspiracji w muzyce swojego idola i marzył, że zostanie wielką gwiazdą. Przed jego głowę przelatywały tysiące myśli, a wielkie uszy chłonęły każdy akcent Głuchej Nocy.

Tiger postanowił, że również zostanie raperem i rozpocznie wielką karierę. Kyrat miał czopkę
Uckie opowieści cz.3

Było chłodne, zimowe po południe. Po Łodzi szalała zamieć, harnasie zamarzały po drodze ze sklepu, a nawet najwięksi optymiści nie widzieli nic dobrego w fabrycznym mieście. Jednak dla Mateusza był to najszczęśliwszy dzień w całym życiu, gdyż właśnie na 22 stycznia 2021 roku zaplanowano rozprawę sądową sprawie nękania.

Pomimo 35-stopniowego mrozu Mateusz wybrał się do gmachu sądu w czopce dżokejce. Wchodząc na salę rozpraw zdjął ją i rzekł:

_-wrescie
Uckie opowieści cz.2

Było majowe po południe, a w powietrzu unosił się zapach harnasiu. Mateusz siedział na podwórku i liczył kleszcze, które niczym pociąg pędzący po torach opuszczały posesje w poszukiwaniu lepszego miejsca.

Zastanawiał się, skąd wziąć pieniądze. Sięgnął do kieszeni i poczuł monetę 5-złotową. Niewiele myśląc postanowił udać się do kolektury Lotto.

Skreślił sześć cyfr w nadziei, że podobnie jak mikrolokatorom, do których jeszcze niegdyś rapował, uda mu się opuścić mineralne