via Wykop Mobilny (Android)
  • 22
Pierwszy od chyba 12 lat sylwester na trzeźwo. W zeszłym roku piłem całą noc, #!$%@? mnie z jakiegoś klubu za wciąganie speeda w kiblu, o 6 rano zjadłem ostatnią pigułę, a o 10 poszedłem do roboty. Jak sobie przypomnę w jakim stanie wtedy byłem to aż mnie skręca. Od prawie dwóch miesięcy jestem #trzezwyhellvis i dzisiejszy wieczór spędzam w ośrodku na terapii leczenia uzależnień. Przy ciastkach i herbatce. Wszystkim Mirkom
  • 10
Czołem Mirki!
Deklarowalem kiedyś w tym wpisie podjęcie walki z niszczącym mnie od lat alkoholizmem. Miałem wtedy w planach opisywać tutaj na bieżąco jak wygląda moja droga do trzeźwości, ale szczerze powiedziawszy trochę mi się nie chce. Mam problem z sumiennością i systematycznością, pracuję nad tym.

Ale nie podałem się. Dziś mija trzeci tydzień mojego pobytu w zamkniętym ośrodku terapii uzależnień. Początkowo chciałem spędzić tu miesiąc, ale szybko uświadomiłem sobie, że to w moim przypadku zbyt krótko i postanowiłem przedłużyć pobyt o kolejne cztery tygodnie. Tak naprawdę teraz dopiero zaczynam rozumieć dlaczego i w jakim celu tutaj jestem. Klaruje mi się obraz mojego uzależnienia i powoli stawiam pierwsze kroki w drodze do odzyskania kontroli nad swoim życiem. Droga ta będzie długa i trudna, a zamknięta terapia to dopiero jej początek.

Fizycznie i psychicznie czuję się nad wyraz dobrze, chociaż miewam gorsze momenty. Praca z terapeutą, z grupą, praca na uczuciach i emocjach nie jest dla mnie łatwa. Zawsze byłem zamknięty w sobie i ciężko jest mi się otworzyć przed obcymi ludźmi i mówić o tym co myślę i czuję, ale idzie mi coraz lepiej. Czasami odpadają mnie myśli o piciu, czy ćpaniu. Czasem śni mi się, że piję i zawsze wtedy budzę się z suchym kacem i bajzlem w głowie.
Hellvis - Czołem Mirki!
Deklarowalem kiedyś w tym wpisie podjęcie walki z niszczącym ...

źródło: comment_b7YCRuq7aQqrebCmgTUMtcnitNusxn1i.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Coario: Ubezwłasnowolnienie, wyrok sądowy, czy coś takiego. Ogólnie ciężko. Możesz pijanego wsadzić w auto, zawieźć do ośrodka, gdzie przyjmują nietrzeźwych i liczyć na to, że jak wytrzezwieje to nie ucieknie.
  • Odpowiedz
  • 10
Witam w kolejnej części moich przygód #trzezwyhellvis

Za mną dość trudny etap zmagań z #alkoholizm i #depresja, jak do tej pory najtrudniejszy. Przyznałem się mamie, że mam problem i że potrzebuję pomocy. Jak się okazuje domyślała się od dawna widząc jak mi się ręce trzęsą, kiedy ją odwiedzam. Wysłuchała, zrozumiała i powiedziała, że jest ze mnie dumna, że sam podjąłem taką decyzję. Nie było mi łatwo zebrać się do tego. Chciałem to zrobić już wczoraj, ale jakoś nie potrafiłem.

To nie była jedyna trudna rozmowa dzisiaj. Zadzwoniłem do ośrodka leczenia uzależnień i zgłosiłem się na terapię. Nie będę pisał który to ośrodek, ale jest prywatny, kameralny, w górach i ogólnie bardzo mi się spodobał. Zaliczka wpłacona, termin zarezerwowany. Za 3 tygodnie zaczynam. Koszt czterotygodniowego pobytu - 7k PLN.
  • 1
@Hellvis no i elegancko. Z Mamą to normalna rzecz. Ja też myslelm, że jestem taki sprytny a później, jak przestałem pić to się okazało, że wielu ludzi widziało, że mam problem. Mało tego podobno o tym mi mówili, ale ja jakoś tego nie słyszałem. No i ten browar. Mi kiedyś koleżanka, która wróciła do picia po 10 latach trzeźwości powiedziała "dla alkoholika 1 kieliszek to za dużo a 10 to za
  • Odpowiedz
W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu o wychodzeniu z #alkoholizm i #depresja muszę powiedzieć...
Wow! Nie spodziewałem się aż tak ogromnego odzewu. Nie będę wszystkich wołał, bo wiem, że niektórych to #!$%@?, więc zostawię tutaj takie zbiorcze "dziękuję". Dziękuję za wszystkie dodające otuchy komentarze, za wiadomości prywatne i wskazówki jak sobie poradzić. To na serio dużo dla mnie znaczy i daje mi ogromną motywację do pracy nad sobą. Napisanie tu o moim problemie i feedback jaki od Was otrzymałem bardzo mi pomogły. Dały nadzieję i pozwoliły pozbierać myśli.

Dlatego będę dalej opisywał swoją drogę do trzeźwości pod tagiem #trzezwyhellvis . Czasem wrzucę jakąś historyjkę związaną z moim nałogiem. Może kogoś zaciekawi, może komuś pomoże. Mi pomoże napewno. Zapraszam do obserwowania.

Dziś uczyniłem pierwszy krok i złożyłem wypowiedzenie w pracy. Teraz czeka mnie wyprowadzka, bo mieszkanie mam od pracodawcy, ale na to mam jeszcze czas. Muszę ogarnąć ten burdel, bo jest gorzej niż u cyganów na chacie. Potem powrót do Polski i leczenie, tylko ciągle nie zdecydowałem gdzie.
Hellvis - W nawiązaniu do mojego poprzedniego wpisu o wychodzeniu z #alkoholizm i #de...

źródło: comment_L71YVoeHbPJfgRGSIY7XcOV5xPYNMTyd.jpg

Pobierz
@doodcinki: @NdFeB: Daję radę, ale lekko nie jest. Ostatnie dwa dni byłem w pracy, a pracuję do późna i jak wracam to nie mam jakoś weny na dłuższe wpisy. Pracę mam dość stresującą i do tej pory moim wentylem bezpieczeństwa był browar na fajrant. Browar po pracy jest dla mnie tak oczywisty jak mycie zębów rano. Zwłaszcza, że u mnie w robocie normalne jest, że w chłodni stoi
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Hellvis: odsrawilem alkohol po 10 latach chlania prawie dzidn w dzien i papuerost w ten sam dzien i suplementowalem sie kudzu. Pol roku bralem i potem stwierdzilem ze juz wystarczy chyba. Powoduje ze jestes bardziej spokojny, pomaga przetrwac te momenty gdzie cie najdzid mysl. Nie pije i jie pale ok 1.5 roku
  • Odpowiedz