Kilka tygodni temu miałem przyjemność zagrać w Tormented Souls - niezależną produkcję będącą wspaniałym hołdem dla klasycznych survival horrorów z ery pierwszego PlayStation.
Zarazem skłoniła mnie ona do drobnej rozkminy: co sprawia, że survival horror jako gatunek działa? Zapraszam na seans i mam nadzieję, że materiał przypadnie Wam do gustu. (ʘ‿ʘ)
A Wy lubicie growe horrory czy boicie się w nie grać? (⌐ ͡■ ͜ʖ
Zarazem skłoniła mnie ona do drobnej rozkminy: co sprawia, że survival horror jako gatunek działa? Zapraszam na seans i mam nadzieję, że materiał przypadnie Wam do gustu. (ʘ‿ʘ)
A Wy lubicie growe horrory czy boicie się w nie grać? (⌐ ͡■ ͜ʖ
Lata temu grałem jedynkę na PC i pamiętam, że bardzo mi się podobała.
Więc kupiłem dwójkę, zresztą większość horrorów itp. kupuję bo mój ulubiony gatunek.
I wyłączyłem grę po pierwszych 15 minutach, które były nudne. Szczególnie układanie śladów na tej tablicy wydało mi się, że będzie koszmarną dłużyzną.
Gra wydała mi się kolejnym produktem, który jest nam sprzedawany jako gra a tak naprawdę jest interaktywnym filmem, czego nie
Aż zajrzałem jak się rozkręca AW1 i nie licząc prologosamouczka to przez dobre 40 minut nie doświadczysz walki. Tylko chodzenie, gadanie i cutscenki.
Fajnie, że wróciłeś i dałeś drugą szanse ale nie czaję zarzutu. Czego oczekujesz od gry, która trwa 15-20h? Ciągłej akcji i