"Czy moralna ambiwalencja dostrzeżona w "dziele sztuki" nie powinna po prostu za każdym razem ucinać dyskusji na temat rzekomej jego artystycznej rangi?"

(Karolina Staszak, "Czy sztuka potrzebuje papieża?", Arteon, październik 2014)

Bzdury czy ma sens?

Dzieło
@simsoniak: Gdyby to nie miało sensu, to wierzę, że pani Karolina by o tym nie mówiła:]

*Obrzędy intymne* są zapisem opieki, jaką Libera sprawował na swoją babką Reginą G., ponad dziewięćdziesięcioletnią kobietą, która z powodu starości i schorowania nie była w stanie samodzielnie żyć i komunikować się ze światem. Artysta przez ponad dwa lata karmił ją, mył, przewijał, układał do snu etc.



*Obrzędy intymne* opowiadają o ostatecznej klęsce podmiotu, o urzeczowieniu, które czeka każdego z nas (starzenie się i śmierć). Ale symultanicznie jest to historia maksymalnego upodmiotowienia, wyrażającego się w gestach pielęgnacji chorej babki przez artystę, w bezinteresownym darze miłości. Mamy w tym filmie do czynienia jednocześnie z największym upadkiem i największym
  • Odpowiedz