Jako, że elektrony poruszają się wolniej niż światło uznałem, że rozpędzenie statku kosmicznego do prędkości światła lub nawet do prędkości zbliżonej do prędkości światła było by niemożliwe chociażby ze względu na to, że prędkość poruszania się takiego statku kosmicznego była by większa niż prędkość z jaką przesyłane są sygnały przez urządzenia pokładowe. Nawet gdyby prześwietlić jakiś obszar przestrzeni kosmicznej i wytyczyć trasę przed osiągnięciem takiej prędkości to i tak manewrowanie takim statkiem w razie wystąpienia jakichś nieprzewidzianych komplikacji było by niemożliwe. Pomijam fakt, że w momencie osiągnięcia prędkości światła przez taki statek ustały by procesy życiowe całej załogi, nie wiem też czy załoga była by w stanie znieść fizycznie przeciążenia, którym poddawany były by ich ciała w wyniku poruszania się czy manewrowania przy takiej prędkości. Jako, że elektrony to obiekty masywne i poruszają się wolniej niż światło, praca urządzeń pokładowych została by wstrzymana jeszcze przed osiągnięciem prędkości światła.

Także gdyby Pentagon miała ochotę dowiedzieć się czy coś jest w ogóle możliwe z technicznego punktu widzenia to zapraszam na PW. Myślę, że nie ma potrzeby angażować naukowców w jakieś bezsensowne badania, a ja z chęcią odpowiem na Wasze pytania i przy okazji nie zedrę z Was skóry. ( ͡ ͜ʖ
tojestmultikonto - Jako, że elektrony poruszają się wolniej niż światło uznałem, że r...

źródło: comment_OjiDm9TW55uld99XnNdYYQsjZvnrl1iM.jpg

Pobierz
@tojestmultikonto:
- Statek jak i jego załoga porusza się z taką samą prędkością, więc czas dla nich płynie normalnie.
Prąd działa tak jak powinien, cała załoga funkcjonuje normalnie.

Reszta zależy od tego kto jest obserwatorem, a co lub kto obserwowanym.
  • Odpowiedz
@tojestmultikonto: Okej, czytałem tyle twoich wpisów na tagu #fizyka, byłem do nich sceptycznie nastawiony, ale myślałem, że to może ja po prostu jestem za głupi by je zrozumieć. Teraz już wiem, że jesteś po prostu ignorantem XD
  • Odpowiedz