Pierwszy od dawna pełny ukończony obraz... Tryptyk 20x50 40x50 20x50 od #schipper, Spa coś tam coś tam. Zeite fur dich, kupiony okazyjnie na Allegro. Z jakiegoś bliżej mi nieznanego powodu posążek Buddy jest częstym motywem łączonym ze SPA, kiedyś zresztą malowałam podobny motyw od Ravensburgera. Będzie zawerniksowany i wstawiony w oryginalne ramki, oczywiście również kupiony fuksem na Allegro za grosze, bo bez jednej śrubki. Zwracam uwagę, że tryptyki Schippera
Wszystko
Wszystkie
Archiwum
@NieJedynaNaWykopie: Uuu, ciekawe. Nawet nie wiedziałam, że są takie podzielone obrazy na części :D
Ja dalej maluję te biedronkowe, chociaż ostatnio Lidl wrzucił bodajże cztery wzory i kupiłam tam młyn z polem maków. Farby chyba jakieś słabsze są, bo szło je zmyć z materiału ale kryją podobnie jak te z biedronki. Nie mogę się doczekać nowych wzorów i znów pewnie kupię kilka. A tu ten mój młyn :D
Ja dalej maluję te biedronkowe, chociaż ostatnio Lidl wrzucił bodajże cztery wzory i kupiłam tam młyn z polem maków. Farby chyba jakieś słabsze są, bo szło je zmyć z materiału ale kryją podobnie jak te z biedronki. Nie mogę się doczekać nowych wzorów i znów pewnie kupię kilka. A tu ten mój młyn :D
Po gorączce przygotowań do Świąt poczułam wyraźnie, że po pewnej przerwie potrzebuję powrotu do malowania. Przejrzałem stertę wstyyyyyyy to znaczy stos chwały i musiało paść na Schippera. Wybrałam obraz, który kojarzy mi się z wiosną.
Schipper ma bardzo wyszukane wzory. Ale te dawniejsze projekty jednak bywają powiedzmy.... Wątpliwej estetyki. I tu tak właśnie jest. Pomimo perfekcyjnego opracowania jest to po prostu landszaft, a dokładniej, klasyczny jeleń na rykowisku. Wg Wikipedii - Jeleń na rykowisku –to motyw w malarstwie przedstawiający ryczącego jelenia, uważany za symbol kiczu i złego smaku. Przedstawienia jeleni w okresie godowym na tle dzikiej przyrody popularne były w XIX wieku w niemieckim malarstwie akademickim.
Jednak mnogość szczegółów, świeże wiosenne kolory, spokój tchnący z obrazu, las, góry w oddali, szumiący potok, ptaki w drzewach, i te stojące jelenie - sarny - daniele - whatever- leniwie żujące świeże pędy trawy i popijające zimną, cierpką wodę - robi wrażenie na odbiorcy i daje wytchnienie zjechanej pieczeniem i sprzątaniem duszy.
#schipper 34 kolory, 40*50. Kupiony okazyjnie na Allegro dawno temu. Wszystkie farby dobre, jedynie lekko rozwarstwione, po wymieszaniu zapałką bez zastrzeżeń. Oczywiście #tablicamalarska
Schipper ma bardzo wyszukane wzory. Ale te dawniejsze projekty jednak bywają powiedzmy.... Wątpliwej estetyki. I tu tak właśnie jest. Pomimo perfekcyjnego opracowania jest to po prostu landszaft, a dokładniej, klasyczny jeleń na rykowisku. Wg Wikipedii - Jeleń na rykowisku –to motyw w malarstwie przedstawiający ryczącego jelenia, uważany za symbol kiczu i złego smaku. Przedstawienia jeleni w okresie godowym na tle dzikiej przyrody popularne były w XIX wieku w niemieckim malarstwie akademickim.
Jednak mnogość szczegółów, świeże wiosenne kolory, spokój tchnący z obrazu, las, góry w oddali, szumiący potok, ptaki w drzewach, i te stojące jelenie - sarny - daniele - whatever- leniwie żujące świeże pędy trawy i popijające zimną, cierpką wodę - robi wrażenie na odbiorcy i daje wytchnienie zjechanej pieczeniem i sprzątaniem duszy.
#schipper 34 kolory, 40*50. Kupiony okazyjnie na Allegro dawno temu. Wszystkie farby dobre, jedynie lekko rozwarstwione, po wymieszaniu zapałką bez zastrzeżeń. Oczywiście #tablicamalarska
- 0
@NieJedynaNaWykopie myślę, że super by ci wychodził pixelart, tam to już by nie był zwyczajny krajobraz.
Zaczynam kolosa. Największy obraz jaki istnieje, poza Nowym Jorkiem od Ravensburgera, który ma 3m2 i jest jednym wielkim kawałkiem. Ale Ravensburger nie jest ambitny. Ma duże pola, słabe odwzorowanie i kiepskie farby.
Teraz wchodzi #schipper. Pentaptyk, poliptyk, jak kto woli. Składa się z 5 osobnych paneli. 2 panele 26 x 47 cm, 2 panele 26 x 60 cm, 1 panel 26 x 72 cm. Motyw jest dość znany i
Teraz wchodzi #schipper. Pentaptyk, poliptyk, jak kto woli. Składa się z 5 osobnych paneli. 2 panele 26 x 47 cm, 2 panele 26 x 60 cm, 1 panel 26 x 72 cm. Motyw jest dość znany i
- 0
@Miszcz_Joda: ten konkretnie obraz? To musiałabym sprawdzić kilka źródeł, bo wzór jest chyba wycofany.
Czy w ogóle zestaw do malowania po numerach? Pełno tego na Allegro i na Olx - haslo klucz "malowanie po numerach". Stacjonarnie Auchan, Carrefour, jakieś lepsze sklepy papiernicze. Odradzam już Aliexpress, serio nieopłacalne.
Czy w ogóle zestaw do malowania po numerach? Pełno tego na Allegro i na Olx - haslo klucz "malowanie po numerach". Stacjonarnie Auchan, Carrefour, jakieś lepsze sklepy papiernicze. Odradzam już Aliexpress, serio nieopłacalne.
@NieJedynaNaWykopie chodziło mi o sam obraz do malowania po numerkach :) zerkne, dzięki :)
#schipper 24'kolory, 24*30 cm. Schipper zawsze maluje się wspaniale, to czysty relaks, więc tu nie ma co gadać, narzekać. Może o zawartości.
Ostrokrzew (jednak) to te ostre liście widoczne na obrazie. Liście w naturze są skórzaste, ciemnozielone, gładkie i błyszczące. Późną jesienią krzew kwitnie i w grudniu pokazują się owoce - te właśnie czerwone kulki. Z powodu kolorów i pory owocowania na zachodzie jest uważany za symbol Świat Bożego Narodzenia i chętnie używany do wieńców i ozdób.
Obok ostrokrzewu widać także kwiat poinsecji. Kształt i kolor kwiatu, czy też raczej wybarwionych liści, nasuwa skojarzenie z Gwiazdą Betlejemską, która według legendy, prowadziła trzech króli do miejsca narodzenia Jezusa. Tak też zresztą nazywa się ten kwiat popularnie Gwiazda Betlejemska.
Jeszcze
Ostrokrzew (jednak) to te ostre liście widoczne na obrazie. Liście w naturze są skórzaste, ciemnozielone, gładkie i błyszczące. Późną jesienią krzew kwitnie i w grudniu pokazują się owoce - te właśnie czerwone kulki. Z powodu kolorów i pory owocowania na zachodzie jest uważany za symbol Świat Bożego Narodzenia i chętnie używany do wieńców i ozdób.
Obok ostrokrzewu widać także kwiat poinsecji. Kształt i kolor kwiatu, czy też raczej wybarwionych liści, nasuwa skojarzenie z Gwiazdą Betlejemską, która według legendy, prowadziła trzech króli do miejsca narodzenia Jezusa. Tak też zresztą nazywa się ten kwiat popularnie Gwiazda Betlejemska.
Jeszcze
- 0
@NieJedynaNaWykopie: a białe kwiatki to ciemierniki.
A tu maleństwo od #schipper, bardzo bardzo klimatyczny i nastrojowy, świecznik wśród (Jezu co to za roślina, bo zapomniałam nazwy, no nie jałowiec przecież. Ostrokrzew?
24x30, 24 kolory. Teraz, ten tydzień, to odpowiednia pora na malowanie go.
#swiecznik 1
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
24x30, 24 kolory. Teraz, ten tydzień, to odpowiednia pora na malowanie go.
#swiecznik 1
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
@NieJedynaNaWykopie: pomyślałem że to cis pospolity, ale on ma igly a nie liście.
Malowanie tego obrazka stanowiło dla mnie niewiarygodną wręcz przyjemność. Niby zimowy widoczek, powinno być biało szaro. Ale nie, tu są przepiękne kolory, błękity oczywiście, granaty, ale i różo-fiolety, nawet zieleń, żółcie, wszystko piękne i nasycone. Obraz mały, ale też i detale drobniejsze. Dołączony pędzel #schipper, cieńszy niż w duzych formatach, był w zupełności wystarczający. Farba po wymieszaniu bardzo dobra - tylko jedną musiałam rozrzedzić. Obraz, który się wyłonił na
@NieJedynaNaWykopie: gdzieś już go widziałem
@NieJedynaNaWykopie: śliczny ten obrazek jest :)
A w innym miejscu zaczęłam malowanie takiego maleństwa, 24x30, oczywiście #schipper, kupionego mega okazyjnie. Farby ciut rozwarstwione, ale po wymieszaniu idealne. Lubię nastrojowość i już pomału się przygotowuję mentalnie do zimy
#zima 1
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
#zima 1
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
Kupiony kiedyś na wyprzedaży bardzo stary obraz od #schipper, 28 kolorów. Farby zglutowacialy, ale z pomocą płynu do zmywarki rozcienczam je i mieszam bez problemu. Na razie wszystkie się udało ożywić. Podobają mi się zarysy tych orientalnych budowli i ich odbicie w wodzie.
#tygrys 2 (bo już go kiedyś zaczęłam, dziś ciąg dalszy)
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
#tygrys 2 (bo już go kiedyś zaczęłam, dziś ciąg dalszy)
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania
- 1
@NieJedynaNaWykopie: farby zglutowaciale
- 1
@NieJedynaNaWykopie: farby po wymieszaniu
Joseph Karl Stieler, nadworny artysta królów bawarskich, stworzył najsłynniejszy portret Ludwiga van Beethovena w 1820 roku. Beethoven miał wtedy 50 lat, widać wyraźnie jego ponurą i gburowata postawę. Stieler twierdził, że był jedynym malarzem, dla którego notorycznie irytujący Beethoven zgodził się pozować, kompozytora bowiem nudziło tak długie i nieruchome siedzenie w miejscu. Nie był po prostu w stanie tego wytrzymać, po czterech spotkaniach więc opuścił malarza, któremu pozostały dłonie – namalował je więc bazując tylko na swojej wyobraźni.
Na obrazie Beethoven stoi na leśnym tle, lekko oświetlony. W ręce trzyma partyturę Missa Solemnis – Uroczysta Msza D-Dur, która jest uważana za jedno z największych dzieł muzyki sakralnej. Co ciekawe, podpis na tym konkretnym obrazie Schippera to podpis Beethovena i jego lata życia, a nie autora, czyli Stielera.
Obraz krążył długo po świecie, zmieniając właścicieli za ich bardziej lub mniej dobrowolną zgodą. W 1981 roku wykonano kopię, a oryginał sprzedano do Domu Beethovena – po długiej podróży wisi teraz w miejscu, które ma bardzo namacalny związek z kompozytorem – w domu, w którym się urodził 250 lat temu w Bonn. W zbiorach muzeum znajduje się między innymi ostatni fortepian Beethovena. To tzw. fortepian młoteczkowy, który Beethoven otrzymał półtora roku przed swoją śmiercią, od najlepszego wówczas wiedeńskiego budowniczego fortepianów, Conrada Grafa.
Rodzinne
Na obrazie Beethoven stoi na leśnym tle, lekko oświetlony. W ręce trzyma partyturę Missa Solemnis – Uroczysta Msza D-Dur, która jest uważana za jedno z największych dzieł muzyki sakralnej. Co ciekawe, podpis na tym konkretnym obrazie Schippera to podpis Beethovena i jego lata życia, a nie autora, czyli Stielera.
Obraz krążył długo po świecie, zmieniając właścicieli za ich bardziej lub mniej dobrowolną zgodą. W 1981 roku wykonano kopię, a oryginał sprzedano do Domu Beethovena – po długiej podróży wisi teraz w miejscu, które ma bardzo namacalny związek z kompozytorem – w domu, w którym się urodził 250 lat temu w Bonn. W zbiorach muzeum znajduje się między innymi ostatni fortepian Beethovena. To tzw. fortepian młoteczkowy, który Beethoven otrzymał półtora roku przed swoją śmiercią, od najlepszego wówczas wiedeńskiego budowniczego fortepianów, Conrada Grafa.
Rodzinne
Głupia sprawa, ale jednak nie dowiecie się zbyt dużo o Beethovenie, a przynajmniej nie ode mnie. Okazało się bowiem, że ten obraz jest jednym z najłatwiejszych obrazów Schippera, jakie zdarzyło mi się malować. Wskutek tego, jak również wolnej niedzieli, obraz jest na ukończeniu, chociaż zaczęłam go wczoraj wieczorem. Zostanie mi pracy na jeden wieczór, może na dwa przy ostrożnym dawkowaniu. Do rzeczy więc.
Ludwig Van Beethoven pochodzi z dzisiejszej Belgii, a konkretnie z Flandrii, raczej z niezbyt zamożnej rodziny. Po Mozarcie i Haydnie był ostatnim z wiedeńskich klasyków, którzy tworzyli na przełomie XVIII i XIX wieku, a w większości właśnie w Wiedniu, który był stolicą europejskiej muzyki. Nie miał własnej rodziny, chociaż zaadoptował syna jednego ze swoich 2 braci, chciał go nawet wykierować na muzyka, ale chłopak nie miał talentu, a Beethoven zdolności pedagogicznych. W ogóle o jego trudnym, kłótliwym charakterze chodzą legendy. Jednak geniuszowi, a takim na pewno był, dużo uchodziło płazem – a był pierwszym, który został doceniony w sensie dosłownym za życia i ze swojej twórczości nie tylko żył, ale też zbijał grubą kasę. Natomiast jego ciężki charakter był z cała pewnością spowodowany potworną frustracją i depresją.
W wieku 30 lat, kiedy był już uznanym kompozytorem, sławnym i rozchwytywanym, po raz pierwszy pojawiły się u niego objawy problemy ze słuchem, a w wieku 35 lat nie słyszał już prawie nic. Są różne teorie na temat przyczyn głuchoty – zakażenie tyfusem poprzez ukąszenie pchły, zatrucie ołowiem, zawartym w wodach leczniczych, kiłę, otosklerozą, zanik nerwu VIII, neurosarkoidozę, zapalenie błędnika, przewlekły zrostowy nieżyt ucha środkowego, chorobę kości Pageta, zapalenie ucha środkowego, zapalenie nerwu słuchowego i przewlekły niedosłuch odbiorczy. Kiła wydaje mi się prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że pomimo braku rodziny prowadził swego czasu rozrywkowy tryb życia.
Z
Ludwig Van Beethoven pochodzi z dzisiejszej Belgii, a konkretnie z Flandrii, raczej z niezbyt zamożnej rodziny. Po Mozarcie i Haydnie był ostatnim z wiedeńskich klasyków, którzy tworzyli na przełomie XVIII i XIX wieku, a w większości właśnie w Wiedniu, który był stolicą europejskiej muzyki. Nie miał własnej rodziny, chociaż zaadoptował syna jednego ze swoich 2 braci, chciał go nawet wykierować na muzyka, ale chłopak nie miał talentu, a Beethoven zdolności pedagogicznych. W ogóle o jego trudnym, kłótliwym charakterze chodzą legendy. Jednak geniuszowi, a takim na pewno był, dużo uchodziło płazem – a był pierwszym, który został doceniony w sensie dosłownym za życia i ze swojej twórczości nie tylko żył, ale też zbijał grubą kasę. Natomiast jego ciężki charakter był z cała pewnością spowodowany potworną frustracją i depresją.
W wieku 30 lat, kiedy był już uznanym kompozytorem, sławnym i rozchwytywanym, po raz pierwszy pojawiły się u niego objawy problemy ze słuchem, a w wieku 35 lat nie słyszał już prawie nic. Są różne teorie na temat przyczyn głuchoty – zakażenie tyfusem poprzez ukąszenie pchły, zatrucie ołowiem, zawartym w wodach leczniczych, kiłę, otosklerozą, zanik nerwu VIII, neurosarkoidozę, zapalenie błędnika, przewlekły zrostowy nieżyt ucha środkowego, chorobę kości Pageta, zapalenie ucha środkowego, zapalenie nerwu słuchowego i przewlekły niedosłuch odbiorczy. Kiła wydaje mi się prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że pomimo braku rodziny prowadził swego czasu rozrywkowy tryb życia.
Z
- 2
@NieJedynaNaWykopie: zjawisko ''słyszenia'' muzyki w głowie, bez jej fizycznego udziału, jest nazywana audiacją. Jest możliwe nauczenie się tej umiejętności, większość ludzi umie to w jakimś podstawowym zakresie (np. jak jakaś piosenka chodzi Ci ''po głowie", czyli umiesz ją sobie odtworzyć w myślach bez fizycznego słuchania), a muzycy w znacznie bardziej zaawansowanym, czyli czytanie nut w ''głowie'', czy odwrotnie, zapisywanie wymyślonych melodii w nutach. Nie przypisywałbym tego tylko autystykom, bo wśród
- 1
@NieJedynaNaWykopie: oczywiście, żeby robić to na takim poziomie, to już trzeba mieć bardzo mocno rozwiniętą tą umiejętność ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wiecie, za tydzień z hakiem jadę na operację. W sumie nieistotne, jaką - ale jak każda operacja może się różnie skończyć. W związku z takim memento moro zastanowiłam się - na co ty czekasz, dziewczyno? Zrób to, co chcesz zrobić od dawna, pomaluj najwspanialszy okaz ze swojego stosu chwały, wykorzystaj ten czas, który został, bo tfu, może to ostatni obraz w Twoim życiu?
Otóż najwspanialszym obrazem, jaki na mnie czeka, jest Schipper (no jakże by inaczej), przedstawiający obraz Ludwiga van Beethovena, autorstwa Josepha Karla Stielera. O ile autor obrazu jest obecnie może mało znany, o tyle jego obiekt jest jednym z najwspanialszych, najbardziej genialnych twórców muzyki klasycznej. Żywię do niego wręcz nabożny podziw, czuję się w ogóle mocno związana z muzyką klasyczną, na takich koncertach bywam najczęściej, a i najwięcej płyt mam właśnie klasycznych i Madonny.
Dlaczego? Kiedyś skończyłam szkołę muzyczną, z trudem co prawda, bo raczej wielkiego talentu nie mam, ale pozostawiła we mnie obycie z muzyką klasyczną, znajomość epok, nut, kompozytorów, utworów, instrumentów i zachwyt nad wieloma dotychczas nieznanymi utworami. Od tej pory staram się być tej muzyki jak najbliżej. Mam koszulkę z Mozartem, którą dostałam na #wykopaka od Mireczka xD chodzę od 11 lat na chór, gdzie z ogromnym upodobaniem próbuję śpiewać i uczestniczę w każdym koncercie. Czytam biografie kompozytorów, oglądam filmy o nich, chodzę na koncerty, słucham w aucie, na działce, w domu i na YT w pracy. Lubię odkrywać nowe, przepiękne utwory. A najbardziej na świecie żałuję, że nikt mi w życiu nie podsunął pomysłu, aby się kształcić na śpiewaczkę operową.
Aha,
Otóż najwspanialszym obrazem, jaki na mnie czeka, jest Schipper (no jakże by inaczej), przedstawiający obraz Ludwiga van Beethovena, autorstwa Josepha Karla Stielera. O ile autor obrazu jest obecnie może mało znany, o tyle jego obiekt jest jednym z najwspanialszych, najbardziej genialnych twórców muzyki klasycznej. Żywię do niego wręcz nabożny podziw, czuję się w ogóle mocno związana z muzyką klasyczną, na takich koncertach bywam najczęściej, a i najwięcej płyt mam właśnie klasycznych i Madonny.
Dlaczego? Kiedyś skończyłam szkołę muzyczną, z trudem co prawda, bo raczej wielkiego talentu nie mam, ale pozostawiła we mnie obycie z muzyką klasyczną, znajomość epok, nut, kompozytorów, utworów, instrumentów i zachwyt nad wieloma dotychczas nieznanymi utworami. Od tej pory staram się być tej muzyki jak najbliżej. Mam koszulkę z Mozartem, którą dostałam na #wykopaka od Mireczka xD chodzę od 11 lat na chór, gdzie z ogromnym upodobaniem próbuję śpiewać i uczestniczę w każdym koncercie. Czytam biografie kompozytorów, oglądam filmy o nich, chodzę na koncerty, słucham w aucie, na działce, w domu i na YT w pracy. Lubię odkrywać nowe, przepiękne utwory. A najbardziej na świecie żałuję, że nikt mi w życiu nie podsunął pomysłu, aby się kształcić na śpiewaczkę operową.
Aha,
Znany i lubiany dzbanek jesienny Schippera. Czekał długo na swoją kolej. 33 kolory 40x50 cm, trzy kolory zdublowane, ale nie były potrzebne. Na obrazie typowo jesienne, nasze klimatyczne motywy - kasztany, żołędzie, dynia, orzechy włoskie, i kosz z kwiatami, a w nim widzę na pewno słoneczniki, cynie i może jest tam jarzębina albo bez koralowy? Cynie uwielbiam, są przepiękne, ozdobne, łatwe do wyhodowania, mają cudne kolory. Słoneczników nienawidzę, bo ciężko je potem
- 6
@NieJedynaNaWykopie: i galeria w częściowej okazałości
- 0
@NieJedynaNaWykopie: na pamiątkę ostatniego dzbanka
#jesiennykosz 6
Dziwnie ta dynia wychodzi. Jakby jakaś nietypowa, pomarszczona odmiana.
#malowanieponumerach do śledzenia #mpnndo czarnolistowania
#schipper
Dziwnie ta dynia wychodzi. Jakby jakaś nietypowa, pomarszczona odmiana.
#malowanieponumerach do śledzenia #mpnndo czarnolistowania
#schipper
@NieJedynaNaWykopie: i tak ładnie, może kiedyś będziesz malować swoje
@NieJedynaNaWykopie: dynie ozdobne są czasami takie właśnie chropowate. Ale za to kwiaty prima sort (。◕‿‿◕。) Z resztą w ogóle widać że to Schipper, bardzo fajny obraz ci z tego wychodzi乁(♥ ʖ̯♥)ㄏ
Zdecydowanie preferuję ten sposób malowania, kiedy po kawałku odkrywa się całe pola, dużo szczegółów widać - to bardzo satysfakcjonuje.
W środku są na pewno cynie. Uwielbiam te kwiaty, mają piękne kolory, są łatwe do siania, dają szybko piękny efekt. Jedyne czego nie umiem, to odpowiednio ich przycinać, aby się rozkrzewily, i zawsze mi strzelają w górę.
#jesiennykosz 2 #schipper
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do
W środku są na pewno cynie. Uwielbiam te kwiaty, mają piękne kolory, są łatwe do siania, dają szybko piękny efekt. Jedyne czego nie umiem, to odpowiednio ich przycinać, aby się rozkrzewily, i zawsze mi strzelają w górę.
#jesiennykosz 2 #schipper
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do
@NieJedynaNaWykopie: ładniutkie od razu widać że schipper.
#tajmahal #schipper #scianatekstu
Wydaje mi się, że w umyśle słowa Taj Mahal od zawsze kojarzyły mi się z Indiami. Ale wiecie co – nic więcej poza tym nie wiedziałam. Sporo świata zwiedziłam swego czasu, ale egzotyczne kraje są mi obce, zdecydowanie czuję przede wszystkim niedosyt kultury europejskiej, a szczerze, to polskich zamków i twierdz nie mogę się nasycić. Więc teraz przy okazji malowania dowiedziałam się co nieco.
Jest to mauzoleum, które powstało w XVII wieku, jego budowa trwała 22 lata i został zbudowany ku czci żony jednego z cesarzy indyjskich, która zmarła przy porodzie CZTERNASTEGO DZIECKA. Szczerze, myślę, że wolałaby zamiast tego czternaście surogatek, które by za nią urodziły te dzieci. Co ciekawe, ten cesarz był niby indyjski, ale jednak z dynastii Mogołów, i cała budowla, jak i otaczające ją zabytki, należą do obiektów kultury właśnie Mogolskiej. Mauzoleum jest podobno niesłychanie symetryczne – wygląda niemal identycznie z każdej strony. Mauzoleum było zbudowane z białego marmuru, ale z czasem sczerniał, a do dziś jest zakaz lokalizacji 50 km wokół niego zakładów przemysłowych, aby nie pogarszać stanu, również wstępu do środka jest wyłącznie w obuwiu ochronnym. W pobliżu mauzoleum jest zakaz ruchu samochodowego. Wewnątrz nie wolno jeść, pić, palić, zażywać alkoholu ani narkotyków, wnosić noży, słuchawek, żadnego elektronicznego sprzętu [są szafki dla turystów], nie wolno niczego dotykać ani robić zdjęć, Kopuły były ponoć pokryte złotymi płatkami – czy są do dziś, nie wiem, bo żadne zdjęcie nie ukazuje połysku. Ogólnie w architekturze budynku jest zawarte wiele fajnych, sprytnych rozwiązań, mnóstwo symboliki, dzięki którym obiekt trafił na listę światowego dziedzictwa Unesco.
Na
Wydaje mi się, że w umyśle słowa Taj Mahal od zawsze kojarzyły mi się z Indiami. Ale wiecie co – nic więcej poza tym nie wiedziałam. Sporo świata zwiedziłam swego czasu, ale egzotyczne kraje są mi obce, zdecydowanie czuję przede wszystkim niedosyt kultury europejskiej, a szczerze, to polskich zamków i twierdz nie mogę się nasycić. Więc teraz przy okazji malowania dowiedziałam się co nieco.
Jest to mauzoleum, które powstało w XVII wieku, jego budowa trwała 22 lata i został zbudowany ku czci żony jednego z cesarzy indyjskich, która zmarła przy porodzie CZTERNASTEGO DZIECKA. Szczerze, myślę, że wolałaby zamiast tego czternaście surogatek, które by za nią urodziły te dzieci. Co ciekawe, ten cesarz był niby indyjski, ale jednak z dynastii Mogołów, i cała budowla, jak i otaczające ją zabytki, należą do obiektów kultury właśnie Mogolskiej. Mauzoleum jest podobno niesłychanie symetryczne – wygląda niemal identycznie z każdej strony. Mauzoleum było zbudowane z białego marmuru, ale z czasem sczerniał, a do dziś jest zakaz lokalizacji 50 km wokół niego zakładów przemysłowych, aby nie pogarszać stanu, również wstępu do środka jest wyłącznie w obuwiu ochronnym. W pobliżu mauzoleum jest zakaz ruchu samochodowego. Wewnątrz nie wolno jeść, pić, palić, zażywać alkoholu ani narkotyków, wnosić noży, słuchawek, żadnego elektronicznego sprzętu [są szafki dla turystów], nie wolno niczego dotykać ani robić zdjęć, Kopuły były ponoć pokryte złotymi płatkami – czy są do dziś, nie wiem, bo żadne zdjęcie nie ukazuje połysku. Ogólnie w architekturze budynku jest zawarte wiele fajnych, sprytnych rozwiązań, mnóstwo symboliki, dzięki którym obiekt trafił na listę światowego dziedzictwa Unesco.
Na
Kurczę, te tryptyki to jednak długo schodzą. Na jeden panel boczny zejdzie mi 4 dni. Przypuśćmy, że drugi kolejne 4 i panel główny to 7-8. No to ponad dwa tygodnie jak strzelił. Po tym czasie będę miała już Taj Mahal i wszystkich Hindusów świata powyżej dziurek w nosie, chociaż Rajesha Koothrapali uwielbiam (ʘ‿ʘ)
Taj Mahal 4
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania #schipper
Taj Mahal 4
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania #schipper
- 1
@ziel0ny: jakbym miała robić taką drobnicę jak Ty, to bym ją chyba spaliła albo oddała komuś xD a w ostatecznosci malowała miesiąc. Strasznie ambitny obraz sobie wziąłeś. A'propos @PorzeczkowySok, malujecie coś? Pokaż :)
@NieJedynaNaWykopie: mi przypadła ta pani, a mama wzięła wiejski obrazek, niezłe wyzwanie jak na początek mam xD
niedawno poświęciłem kilka godzin, w weekend znowu planuję, ale lubię takie precyzyjne prace, już się wyłaniają pierwsze elementy :)
niedawno poświęciłem kilka godzin, w weekend znowu planuję, ale lubię takie precyzyjne prace, już się wyłaniają pierwsze elementy :)
Wróżka skończona. Jak nie dotrą jutro konwalie to kaplica, muszą dojść.
Jezu jak to miło się malowało.
Wróżka 7
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania #schipper #wrozka
Jezu jak to miło się malowało.
Wróżka 7
#malowanieponumerach do śledzenia #mpn do czarnolistowania #schipper #wrozka
- 3
@NieJedynaNaWykopie: @ziel0ny ja też umiem w gify :)
- 2
@NieJedynaNaWykopie: co to za czary, w ogóle to ty oszukujesz bo nie da sie tego tak szybko malowac, pewnie całą rodziną albo całą wioską malujecie i wrzucasz ze niby ty xD Podoba mi sie ten obraz
Pierwsze szkło powstało już ok 1250 r pne, w Egipcie. Ale kryształy pojawiły się dopiero w XVIIw. Czym się różni szkło kryształowe, tzw kryształ, od zwykłego szkła? Dzięki dodatkowi ołowiu jest bardziej plastyczne i dzięki temu dużo łatwiej jest je ciąć i wycinać w bardzo fantazyjne wzory. Również dzięki temu jest bardziej przejrzyste i nadaje naczyniom z kryształu elegancji i szlachetności. Dlatego też zazwyczaj używa się go do produkcji raczej naczyn reprezentacyjnych, niż czysto użytkowych - ale w sumie kto bogatemu zabroni. Pod światło przepięknie się mieni, a w słońcu błyszczy niczym psu jajka.
Kryształ jest prawie dwa razy cięższy niż zwykle szkło, dzięki temu też bardziej stabilne.
Naczynia kryształowe były za czasów PRL jednym z naszych głównych towarów eksportowych. Mieliśmy fantastyczne, liczne huty szkła, a w nich pracowali znakomici projektanci. Dziś, po przerwie, kiedy kryształy kojarzyliśmy tylko z babcinym kredensem, znowu wracają do łask i można spotkać obłędne wręcz wzory, zarówno klasyczne, jak i w nowoczesnej stylistyce i kolorystyce.
Dziś
Kryształ jest prawie dwa razy cięższy niż zwykle szkło, dzięki temu też bardziej stabilne.
Naczynia kryształowe były za czasów PRL jednym z naszych głównych towarów eksportowych. Mieliśmy fantastyczne, liczne huty szkła, a w nich pracowali znakomici projektanci. Dziś, po przerwie, kiedy kryształy kojarzyliśmy tylko z babcinym kredensem, znowu wracają do łask i można spotkać obłędne wręcz wzory, zarówno klasyczne, jak i w nowoczesnej stylistyce i kolorystyce.
Dziś
- 0
@NieJedynaNaWykopie: dzbankowazon w oryginale
Wreszcie po 10 chyba albo może nawet 11 miesiącach przerywanej pracy, skończyłam 5 panelowe dzieło, obraz Schippera Nowy Jork o poranku. A konkretnie jest to Most Brooklynski. Obraz składa się z 5 części, wiadomo, Schipper je projektuje tak, żeby najlepiej wyglądały o 1 cm od siebie i ułożone symetrycznie. Razem mają chyba ok 132 x 75 cm, kolorów 36, kupiony okazyjnie, wymęczył mnie i zbrzydzil okrutnie,
Najs!
IPicasso to dobry wybór...