Bardzo, bardzo #chwalesie, że ostatniego szluga zapaliłem na krótkim urlopie w środę, 21 czerwca wieczorem, i od tamtego czasu miałem pełno okazji do zapalenia (nawet mam pety w domu) i nie zapaliłem!

Dlatego Mikri i Mirabelki, jeśli chcecie rzucić palenie - da się, i to bez żadnych desmoksanów i innych. Wystarczy silna wola!

Muszę jedynie przyznać, że naprawdę dziwnie czułem się na ostatnim wyjściu na kilka piwek, gdzie relaksując się nie
Rzuciłem palenie jakieś pół roku temu. Pomogła trochę książka alena cara, przeczytana z 5 lat temu (wtedy rzuciłem na miesiąc), bo nauczyła podejścia do nałogu. Ale ja sam nadal czasami palę, bo palenie jest fajne i ten kto powie, że nie albo nie palił albo alen carr zwichrował mu mózg :P Palenie jest tak samo fajne jak piwo, najważniejsze, by znać umiar i móc sobie zapalić, a nie musieć to robić. Ja
@Szuwar: a byłeś już na jakiejś imprezie palaczy? :) Jak przetrwasz to to dalej będzie OK :D To coś jak z dietą - możesz nie jeść 2 miesiące, ale jak wpadniesz do Maca głodny to nie ma siły, która powstrzyma Cię od wydania wypłaty :P