Nawet grać w tego #residentevil 2 mi się odechciało.
O przeglądaniu internetu nie wspomnę.
Od natłoku tych wszystkich problemów żyć mi się odechciewa.
I nie mam na myśli tutaj problemów komunikacji z innymi (różowepaski itp).
Bo takie problemy to gówno nie problemy.
Sam chciałbym mieć takie i z samooceną tylko.
#!$%@? niech to wszystko się już skończy i mnie w końcu szlak trafi.
Bo ledwo psychicznie wyrabiam.
Perspektyw na poprawę brak.
Jak
@Kurajmo: zaplanuj coś i zrób potem zaplanuj więcej. Potencjał jest nieskończony i jak zdrowie nie przeszkadza można korzystać do końca. Ruchaj i bądź ruchany. Uśmiechnij się, nie ufaj psychologom z wykopu ;) rozchmurz się kumplu życie jest fajne nie ma nic fajniejszego