Leżę w łóżku, przeglądam mirko, pije kefir i kątem oka obserwuje telewizje. Brzydka pogoda, to lepiej siedziec w domu pod kołdrą. No i jestem już tak mega odprężona... Nagle dźwoni telefon... Dźwoni "numer prywatny". Boję się, że to znowu operator, który chce mi przedstawić bardzo fajną dla mnie oferte, albo seryjny morderca. Z niechęcią przesuwam palec w lewą strone po ekranie, aby odebrać i... okazuje się, że to mój brat. Który krzyczy
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach