Idzie sobie po ulicy Żul z wózeczkiem pełnym gratów. A na wózku pośród puszek Ziemię ma do kwiatów. Panie żulu, panie żulu Z pana niezły wariat Bo choć ziemię pan posiadasz Toś pan proletariat.
Pewien komar z wyższych sfer chwycił życia swego ster i by poznać przyszłą żonę postanowił zrobić ruch i zaczepić jedną z much: "dawno nie widziałem tak uroczej damy więc miła pani może pobzykamy" na to ona przerażona: "ja nie jestem zwykłom muchom, z byle guwnem sie nie ruchom"
Powiem Ci kochanie, Że o niczym tak nie marzę Jak o surowej karze Dla tego co wymyślił poranne wstawanie. Więc, hej ty Co przez ciebie nie mogę się wyspać w spokoju, Kimkolwiek jesteś - Giń w piekle gnoju!
Nie lubię jeść na mieście, nie lubię jeść w domu, w ogóle jeść nie lubię... po co to komu? Żuchwą trzeba to żuć, przełykiem przełykać, żołądkiem wszystko strawić przez dupę przepychać.
Takie toczą się rozmowy:
- Patrz jak jedziesz ty idioto!
- Wpierdziel chcesz pedalska cioto?
I w ten deseń dalej krzyczą
Dopóki się nie policzą
W innym końcu akcja taka:
Jebs, bum, zgrzyt ktoś komuś w haka.
- moja wina, nie rób dramy
- po meczu się dogadamy.
Tutaj poklną, tam pokrzyczą
Gdzieś popiją, gdzieś zaryczą:
"My fani Pogoni
Niebiesko - czerwoni
Za Pogoń, za MKS
Pójdziemy