Im dłużej jestem w Hiszpanii tym bardziej zaskakuje mnie jak niskie są tutaj ceny takich codziennych rzeczy.
Mimo, że niektóre produkty mają absurdalnie wysokie ceny (ze wczoraj - zapomnijcie o kupnie mleczka do opalania, bo kosztuje majątek), to produkty do przeżycia są śmiesznie tanie.
Dzisiaj poszedłem kupić jakieś mięso na obiad, makaron, wodę, mleko, jakiś sok + warzywa i jakiś jogurt do tego żeby jakąś surówkę stworzyć. Wypłaciłem
@unstyle: No tutaj, z tego co zauważyłem, to droższe jest jedynie mięso (ceny wołowiny i ryb raczej nie do przejścia, nie wspominając o lepszych szynkach - 50-100 euro/kg).
@Lysy_z_Oporowa: Byłem z 3 lata temu we Francji. Na 2 tygodnie pobytu miałem 200 euro. Myślałem, że będę musiał się ograniczać by w ogóle przeżyć. Gdzie tam... Wypad do Lidla: 1,5L Sangri to koszt 1,41 euro... gdzie w Polsce jakieś 16zł. Paczka lizaków chupachups (chyba 10szt) 1,79 euro. Kilogram parówek na pewno nie przekraczał 2,5 euro. Życie tam jest naprawdę dużo łatwiejsze i przystępniejsze. Mógłbym się wyprowadzić na południe Francji albo
Jadę 27.03 (środa) ok. 10 rano z Wrocławia do Krakowa. Na razie ja, moja dziewczyna i jeszcze jedna niewiasta, mogę zabrać jeszcze dwie osoby. Jakby ktoś był zainteresowany to uderzać, będzie fajnie :P.
Sklep we Włoszech... :D.