Pewnej nocy Robert przebudził się i usłyszał, jak jego żona Anna wzywa przez sen jakiegoś Alvaro. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, więc zaciekawiony Robert postanowił to sprawdzić.

Pewnego dnia udał, że wychodzi na trening, lecz zamiast tego schował się w garderobie. Patrzy, przez szparkę w drzwiach, a tu Anna tanecznym krokiem idzie pod prysznic, układa sobie włosy, maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Alvaro...

Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy, gęsty zarost - jednym słowem bóstwo.

Robert