Polubiłem balet.
Do niedawna balet kojarzył mi się z lataniem w rajtuzach przez spedalonych facetów i płaskie laski, które w łóżku czynią cuda. Ale od pierwszego występu, na którym byłem i na który zabrała mnie Żona, i na którym kopara mi opadła, zmieniłem zdanie o 180 stopni. Balet jest zajebisty.
Do tej pory byłem na trzech sztukach: Dziadku do orzechów, Romeo i Julii (oba w wykonaniu baletu wrocławskiego) i dzisiaj na Jeziorze Łabędzim (balet
Do niedawna balet kojarzył mi się z lataniem w rajtuzach przez spedalonych facetów i płaskie laski, które w łóżku czynią cuda. Ale od pierwszego występu, na którym byłem i na który zabrała mnie Żona, i na którym kopara mi opadła, zmieniłem zdanie o 180 stopni. Balet jest zajebisty.
Do tej pory byłem na trzech sztukach: Dziadku do orzechów, Romeo i Julii (oba w wykonaniu baletu wrocławskiego) i dzisiaj na Jeziorze Łabędzim (balet












Powiem szczerze, że to był mój pierwszy raz w operze i w dodatku na balecie. Samego widowiska nie potrafię ubrać w słowa. Bardzo podobała mi się choreografia, oprawa muzyczna, a także fantastyczna gra światłem. Właściwie to chyba nie ma rzeczy, która nie przypadła mi do gustu. Na samym początku mógłbym przysiąc, że widziałem obraz i właśnie
źródło: comment_1582574724aQXFQMwBd0wOf9FJyUFB2H.jpg
Pobierz