Wkurzają mnie realiści, albo raczej dzbany, które pretendują do miana realistów w malarstwie. Ale po kolei.
Miałem dzisiaj malarstwo na 8:00 i jak zwykle zaspałem. No bo ameba ze mnie, no. Przychodzę spóźniony 2, kurna, godziny XD i mówię profesorowi, że machnę obraz w godzinę. A on, że i tak nie mam wyjścia XD
No to karton na sztalugę, farby na kartonik zamiast palety malarskiej i jazda.
Punkt 11:15 obraz skończony. Profesor patrzy i mówi, że fajny, że mu się kojarzy z Neue Wilde (neofowizm, polecam poguglować i chociaż zerknąć co i jak. No generalnie moje godzinne starania zostały pochwalone.
Zrobiłem zdjęcie pracy i wysłałem znajomej, która też trochę się w sztuki piękne bawi.
A ona:
@Scorpjon: ha ha blisko. Ale to jest świetne podczas poszukiwań, bo potem się okazuje, że te najmniej poprawne kompozycje były tak naprawdę najlepsze, najciekawsze. Nie ma się co zniechęcać tylko malować dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz