to uczucie gdy byłem 2 tygodnie w Japonii na Erazmusie. Leciał ze mną Bartek - 169/92 łibu #!$%@?. Myślał, że będę go lubiał bo hehe polak xD

Przydzielili nas razem do pokoju. Pierwszy dzień chciał mnie wyciągnąć na wagary na jakąś ulicę z chińskimi bajkami, a ja powiedziałem, że #!$%@?ę, przyjechałem tu pić sake i srać japonki. Po powrocie #!$%@?ł swoją połowę pokoju jakimiś plastikowymi figurkami i tapetami z chińskimi dziewczynkami xD. Ale #!$%@?, powiedziałem, że polak, stawia mi obiady, bo powódź koło Sandomierza była i rodzice dostali spore odszkodowanie to nie będę go zwyzywał. W piątek podeszły do mnie Czeszki, że organizują imprezę interkulturalną i czy bym nie wpadł, ale bez Bartka. No to ja mówię spoko, że wpadnę z Polską wódką.
W sobotę już /fa/ ubrany i gotowy do wyjścia sięgnąłem po moją wódkę, Bartek to zobaczył i

gdzie lecisz
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Ostatnio było bardzo fajne znalezisko o opowieściach dziadków z okresu II WŚ. Jeden fragment wydaje mi się na tyle ciekawy, że aż go tu przywołam, wspomnienia czyjejś babci:

Zaprosili nas kiedyś do Polskiej szkoły. Parę dzieciaczków a szkoła wielka. Jakiś ruski nauczyciel mówi tak: w co wy wierzycie?, a Polacy- w Boga, a wy ruscy w co?, w Stalina. Ten Rusek mówi przekonajmy się w kogo warto wierzyć. Mówi do Nas wołajcie aby Bóg dał nam cukierka. My wołamy Boże daj cukierka, patrzymy do góry , czekamy.. nie ma cukierków. Do ruskich dzieciaków mówi-teraz Wy wołajcie do Stalina. Oni wołają Stalin daj nam kanfiety(cukierki). Otworzyła się w suficie zasuwa i sypnęły się cukierki. Nam nie można było ani jednego podnieść. Musieliśmy na to patrzeć


#!$%@?, przecież to jest taki #truelolcontent że trudno o lepszy. Dzieci modlą się do Boga - nic się nie dzieje, modlą do Stalina - z nieba lecą cukierki...

W
  • 4
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@offway:

Zaprosili nas kiedyś do Polskiej szkoły. Parę dzieciaczków a szkoła wielka. Jakiś ruski nauczyciel mówi tak: w co wy wierzycie?, a Polacy- w Boga, a wy ruscy w co?, w Stalina. Ten Rusek mówi przekonajmy się w kogo warto wierzyć. Mówi do Nas wołajcie aby Bóg dał nam cukierka. My wołamy Boże daj cukierka, patrzymy do góry , czekamy.. nie ma cukierków. Do ruskich dzieciaków mówi-teraz Wy wołajcie do
  • Odpowiedz
@Destr0: Co nie zmienia faktu, że rozdawali dzieciom cukierki niby od Stalina. Ojciec opowiadał, że od czasu do czasu nauczyciel wręczał im po cukierku i mówił, że dobry wujek Stalin dał.
  • Odpowiedz