Ostatnie dni jestem strasznie zajęty przygotowywaniem ostatnich w tym roku zestawów degustacyjnych ostrych papryczek #chilizgobim ale przy okazji zbioru papryczek zebrałem także owoce miechunki peruwiańskiej. Jako, że te owoce mają tendencję do szybkiego psucia sie to mimo braku czasu musiałem je jakoś zagospodarować.
Padło na nalewkę. Miechunki są bardzo słodkimi owocami o ciekawym smaku, więc dobrze nadają się do przetworzeniq w formę pitną.
Na zdjęciu owoce po obraniu z łusek.
Padło na nalewkę. Miechunki są bardzo słodkimi owocami o ciekawym smaku, więc dobrze nadają się do przetworzeniq w formę pitną.
Na zdjęciu owoce po obraniu z łusek.
Pierwszy raz zasadziłem sobie miechunkę, no i nie wiem. Na zdjęciach w necie to z reguły małe krzaczki z mnóstwem tych dzbanków a u mnie taki krzaczor na 1.5 metra wyrósł. Jakbym nie podwiazywał, to by się to wszystko połamało, a na instrukcji miałem napisane, że można to normalnie w polu sądzić, nie musi być w tunelu. I teraz nie wiem, czy mam tę jadalną odmianę