Miejsce akcji: obiad u babci
Babcia zrobiła pyszny polski obiad: ziemniaki surówka mięso i ogórki, podchodzi do mnie i mówi: nałożę ci jeszcze krolika
Ja: Nie no co Ty babciu, najem się tym co mam
B: a czemu
J: bo duzo tego i się zapcham juz
B: No i super, to przyniosę (ʘʘ)
Pół godziny pózniej: zjadlam wszystko ale zostawiłam kilka ziemniaków
B: co ty, odchudzasz się?


#
@kamerling_tomasz: Kiedyś jak się miało mięso to było to ze zwierza zza płotu. Chowanego w oborze albo na polu. Znaczy to że wszelkie pasożyty, choroby itd. się ich imały raczej łatwo. Żeby toto zabić trzeba było smażyć ile wlezie takiego kotleta. Teraz masz zwierzaki nabite lekami i chowane w bardziej sterylnych warunkach przez co możesz wołowinę na surowo spokojnie wcinać.