Mały suplement do poprzedniego wpisu, bo Gazeta Zaborcza wczoraj skrobnęła co nieco na temat samego incydentu i sprawcy (którego miałem wątpliwą przyjemność poznać za małolata. Bergański, jak to kogo interesuje).

Naukę zakończył na gimnazjum. We wrześniu zatrudnił się jako pracownik fizyczny w podkartuskiej firmie produkującej m.in. balustrady i słupki ochronne, ale po miesiącu został dyscyplinarnie zwolniony - przestał przychodzić do pracy.


Jeden rzut oka na profil na Facebooku - i wiadomo, co
  • Odpowiedz