@Adry420 niby skąd? Znam opowieść, nie źródło :-)
To było coś w ten deseń, że znajomi chcieli zrobić koleżance niespodziankę i zakradli się do jej mieszkania, żeby po jej powrocie, w odpowiednim momencie zapalić światło, etc. No i gdy wróciła do tegoż mieszkania poszła do kuchni wzięła nutellę i poszła do łazienki... skąd chwilę później, wołając swojego pieska Fafika, wyszła naga z posmarowanym Nutellą pierogiem... Jest w tej historii pewien zgrzyt. Czekolada
  • Odpowiedz
Kiedyś czytałam/słyszałam jakaś taka historię o ludziach, którzy jeździli saniami i ich goniły wilki, ale w jakiś sposób je odstraszali i pokonywali swoją trasę. Potem przybili ludzie z Europy?/Ameryki?/obcy i zaczęli karmić te wilki i dopiero wtedy pojawił się problem.

To wszystko co pamiętam, a chciałabym poznać sens tej 'bajki', odkryć jej morał.

Ktoś coś?

#kiciochpyta #historia #legendamiejska #help
  • Odpowiedz
Heyah!

Ten post może nie jest jakoś bezpośrednio związany z Toronto, ale słyszałem już w trzech niezależnych miejscach pewną legendę. Kolega barman (Kanadyjczyk) twierdził, że to przytrafiło się jego bratu. Innym razem znajomy z pracy mówił o tym, jak o historii swojego kumpla z uczelni, a jeszcze inny Ktoś w gronie (Kanadyjskim) opowiadał to w ramach ciekawostki. Podaję dalej, coś co chyba jest oryginalną "legendą miejską" z kraju gdzie wszyscy się przepraszają:
#maxlegenda #legendamiejska #pasta

Znajoma hodowała pytona. Dostała go, kiedy był mały, opiekowała się nim, karmiła go, a wąż rósł. Oczywiście dawno wylazł poza terrarium, bo zachowywał się niemalże jak pies — pełzał za nią, reagował na głos, na głaskanie. Również spał z nią w łóżku. I wszystko było OK do momentu, kiedy gad przestał jeść. Nic nie chciał przełknąć. A na dodatek zaczął zachowywać się dziwnie, tzn. nie spał gdzieś przy niej
  • Odpowiedz