#gry #kupkawstydu2016 #crpg #shadowrun
Po 32 godzinach ukończyłem "Shadowrun: Dragonfall - Director's Cut" i jestem zachwycony klimatem Berlina oraz zaserwowaną w grze fabułą. Widać, że twórcy wyciągnęli wnioski z dość ubogiego "Returns" i położyli większy nacisk na interesujące postaci, ciekawe zwroty fabularne, a także trudne wybory (momentami nawet bardzo). Wiadomo, gra ma swoje wady (brak sensownego zarządzania ekwipunkiem drużyny, nudne etapy w sieci), ale
Po 32 godzinach ukończyłem "Shadowrun: Dragonfall - Director's Cut" i jestem zachwycony klimatem Berlina oraz zaserwowaną w grze fabułą. Widać, że twórcy wyciągnęli wnioski z dość ubogiego "Returns" i położyli większy nacisk na interesujące postaci, ciekawe zwroty fabularne, a także trudne wybory (momentami nawet bardzo). Wiadomo, gra ma swoje wady (brak sensownego zarządzania ekwipunkiem drużyny, nudne etapy w sieci), ale


Jestem w stanie zrozumieć niesmak związany z dzieleniem gry na dwie części i ponowną zbiórką na jej dokończenie, ale nie zmienia to faktu, że "Broken Age" jest jedną z najprzyjemniejszych przygodówek, w jakie kiedykolwiek grałem. Ogromny plus za malowaną szatę graficzną (choć tła są nieostre i trzeba się do nich przyzwyczaić), przemyślane zagadki, typowy dla produkcji Double Fine wykręcony humor (polecam klikanie na