Co za kraj z gówna i kartonu.
Przechorowalem objawowo z żoną covid. Dzieciaki przeszły go bezobjawowo. My robiliśmy test PCR. Dzieciakom nie chcieli dać, bo brak objawów, a my nie chcieliśmy ściemniać, że ma objawy. Wyzdrowielismy dosyć szybko. Córka mając orzeczenie o niepełnosprawności i kształcenie specjalne mogła wrócić do przedszkola by przede wszystkim kontynuować terapię.
I co? Okazało się, że jedna z pań ma Covida. Córka z automatu wpadła w kolejną kwarantannę.