Mirki, zauważyłem że poruszyliście temat wrestlingu w polskim wydaniu. Oczywistym jest, że nie każdy śledzi naszą rodzimą scenę profesjonalnych zapasów (niektórzy mogą nawet nie wiedzieć, że u nas uprawia się wrestling). Tak więc, będąc w miarę obeznanym w temacie, zaserwuję Wam trochę informacji "w pigułce".

Obecnie w Polszy działają dwie federacje "pro" i kilka organizacji backyardowych, czyli czysto amatorskich. Federacje "pro" to Kombat Pro Wrestling i Maniac Zone Wrestling.

KPW wyewoluowało z Do Or Die Wrestling, które swoją siedzibę miało bodajże w Rzeszowie. DDW było pierwszą profesjonalną federacją wrestlingu w naszym kraju. Założył ją amerykański wrestler Don Roid (Daniel Austin) w 2009 roku. DDW początkowo zbierało całkiem dobre opinie, walki były fajne, gimmicki też nawet zjadliwe, chociaż brakowało w nich polskiej "swojskości" (wynikało to z nikłej znajomości naszych realiów u Dona Roida, przyzwyczajonego do wzorców ze sceny USA). Generalnie miłośnicy wrestlingu mieli powód do radości, bo w końcu w naszej krainie cebuli pojawił się rodzimy produkt; coś innego niż backyard i gale amerykańskich fedek transmitowane w telewizji. Z czasem jednak doszło do zgrzytów. Don Roid zaczął odwalać jakieś inby i dyktować fanom, jak mają zachowywać się na galach. Zabronił im na przykład "zbyt żywiołowego reagowania" na zawodników (sic!), filmowania i tym podobnych rzeczy. Starczy powiedzieć, że publice nie do końca się to spodobało, w efekcie czego doszło do "afery parówkowej" (podobno ludzie na widowni byli tak #!$%@? tym, co odwala DDW, że podczas gali obrzucili ring parówkami). Po tej akcji Don Roid wypiął się na znany polski portal wrestlingowy Attitude, z którym DDW współpracowało, co od razu zaowocowało spadkiem frekwencji na eventach. Później była też afera z Polish Giantem, zawodnikiem z zagranicy, którego DDW ściągnęło na galę All or Nothing II, po czym rzekomo nie chciało mu zapłacić umówionej kwoty. Gość zrewanżował się okrutnie, upubliczniając kompromitujące fakty na temat fedki - m.in. że mają za twardy, kontuzjogenny ring, a ich zawodnicy po walce chlają wódę w motelu jak rasowi żule ( ͡° ͜ʖ ͡°) Do tego ujawnił informacje dotyczące treningów w DDW i tego, co miało na nich miejsce - Don Roid podobno zachowywał się chamsko wobec nowicjuszy, a jednemu nawet złamał nos podczas sparingu. Prawdziwość tych informacji nie została potwierdzona, jednak sam fakt ich przedstawienia sprawił, że DDW zaczęło się pogrążać i tracić fanów.
DDW "hodowało" własnych zawodników, jak i sprowadzało gości z zagranicy - ze Stanów, z Anglii, a także z Węgier, ze współpracującej z DDW hardkorowej fedki Hungarian Championship Wrestling. W DDW walczyli między innymi El Generico (obecnie Sami Zayn), Mark Andrews (zawodnik TNA), Joe Legend, Lanny Poffo, miał również walczyć Austin Aries, ale koniec końców nic
@xDawidMx: Pan Pawłowski, chyba najbardziej #!$%@?ąca postać w polskim wrestlingu ( ͡° ͜ʖ ͡°) Po przejściu do KPW skończył z rolą menadżera, teraz robi za ring announcera i pomaga adeptom rozwijać mic skille.
Za czasów DDW był prawą ręką Dona Roida i wyżej srał niż dupę miał, co nie do końca podobało się ekipie z Attitude. Nawet nawoływali do jego usunięcia z federacji.
  • Odpowiedz
Byłem w sobotę na gali KPW. Odbyło się 7 walk, z czego 5 "turniejowych". Owy turniej był rozegrany między reprezentantami KPW i gośćmi z HCW (Węgry); stawką był Puchar Narodów.


Pierwszy mecz to Tag Team - uczniowie Pięknego Kawalera vs Ostrowski & Rosetti.
Dość dobry mecz na rozgrzewkę, widać możliwość pociągnięcia wątku Ostrowski vs Rosetti (Rosetti nie dał się klepnąć i opuścił salę) i dość dobrze pokazano zgranie Luxusa i Grega.
Nic spejcalnego, takie o na rozgrzanie publiki.
  • Odpowiedz