Hej Mircy! Chciałabym się podzielić z Wami moją kocią historią. Znalazłam dziś na telefonie screenshot snapa od siostry (jest weterynarzem) z maja. Jakim on był maleństwem! Przejęłam opiekę nad kićkiem, bo siedziałam w domu na finiszu studiów, więc miałam dla niego czas. Pierwsze 2 tygodnie karmiłam go mlekiem z proszku butelką. To było trudne zadanie, bo boksował zawzięcie tymi kalekimi łapkami. Jego pierwsze kroki były czołganiem. Teraz kica jak kangur :D świetnie
Pobierz
źródło: comment_OoGrYWbkcVg8F85VqX2eiOmsSLpjOWWV.jpg