Wrzuciłem na bardzo dzienną zmianę, a teraz chciałbym podzielić się tym z nocną bo ciągle mam to w głowie:
Miałem sen, szedłem sobie z kumpelą nad jeziorem. W pewnej chwili było trzęsienie ziemi czy coś takiego i akurat ona była oddalona troszeczkę ode mnie bo coś jej rzucałem i spod ziemi wyłoniły się jakieś pręty (nie oczyścili plaży po WWII).
Pech chciał, że ten pręt przebił ją w okolicach miednicy tak dziwnie na wylot, że nie mogła się ruszać. Kilkoro ludzi nie reagowało totalnie i miało to w dupie, dzwoniąc do szpitala (de facto jest 600-800 metrów od jeziora) usłyszałem, że w mieście są trzęsienia ziemi i nie będą wysyłać karetki po jedną ranną skoro i tak pewnie zaraz umrze.
Pobiegłem
Miałem sen, szedłem sobie z kumpelą nad jeziorem. W pewnej chwili było trzęsienie ziemi czy coś takiego i akurat ona była oddalona troszeczkę ode mnie bo coś jej rzucałem i spod ziemi wyłoniły się jakieś pręty (nie oczyścili plaży po WWII).
Pech chciał, że ten pręt przebił ją w okolicach miednicy tak dziwnie na wylot, że nie mogła się ruszać. Kilkoro ludzi nie reagowało totalnie i miało to w dupie, dzwoniąc do szpitala (de facto jest 600-800 metrów od jeziora) usłyszałem, że w mieście są trzęsienia ziemi i nie będą wysyłać karetki po jedną ranną skoro i tak pewnie zaraz umrze.
Pobiegłem
Było to już coś 22~23 i połowa świateł na skrzyżowaniach wyłączona, ogólnie skromnie z ruchem i życiem więc jechałem ulicą jak yolo nakazało.
Na jednym skrzyżowaniu akurat był ruch, światła
@le1t00: xD