Ech, dzieci...

Przeuroczy dwulatek, którym dane jest mi się opiekować dziś wymyślił sobie zabawę niby-karabinem. Ok, niech się dziecko ucieszy, pomyślałam, i po tym, jak wycelował we mnie, padłam na ziemię udając trupa. Przez lekko uchylone oczy widziałam tylko jak powoli się zbliża. Podczas, gdy zastanawiałam się, czy będzie próbował mnie ocucić, czy może chce sprawdzić, czy nie udaję, szybko podniósł buta, który leżał obok i przyłożył mi z całej siły w