#truestory #zdupy #humorinformatykow #kobietainformatyk #logikarozowychpaskow #traumadokoncazycia

Ej pamiętam jak dziś. W mojej podstawówce w końcówce lat 90 otwarto sale informatyczną, były nowiutkie pachnące komputery. Nauczycielką infy została Pani która uczyła w tej szkole do tej pory matematyki. Pierwsza informatyka chyba 4 klasa podstawówki, belferka przeprowadza nas przez procedurę odpalenia kompa w taki sposób, że poczułem że my tu #!$%@? nie mamy żadnej informatyki tylko uzbrajamy głowice atomową, którą za chwile poleci na Moskwę, a sprzęt którym dysponujemy to supernowoczesna aparatura za miliony kojnów. Gdy już te potwory zostały uruchomione stało się najgorsze, jedna z moich koleżanek uczennic przypadkowo wcisnęła reset nogą. Cała klasa zamarła kierując zwrok z przerażonej dziewczynki na nauczycielkę.

-Hur dur #!$%@? mać, motyl po niemiecku., #!$%@? małe #!$%@?, coś ty #!$%@? narobiła, żeś popsuła komputer! Wiesz co to znaczy reset #!$%@? jak chodzi komp? O mój boże, o mój boże - potraktowała reset co najmniej jak przycisk do #!$%@? autodestrukcji całej szkoły -- Hur dur małe zjeby, a Ty niedorozwoju idziesz do dyrektora!

Afera