45565 - 24 - 300 = 45241
24, czyli wyjazd po @metaxy'ego. Początkowo chciałem się zebrać wcześniej, wyszłoby wtedy pewnie około 70 km, z czego połowę z metaxym, ale się nie udało. Napisałem, że wyjeżdżam, ubrałem się, wyglądam przez okno i przed oczami widzę nieciekawą chmurę wobec czego postanawiam zaczekać jeszcze kilkanaście minut. Okazuje się, że na dobre, bo leje jak z cebra ponad godzinę. Kiedy wreszcie ustaje, @metaxy jest już pod domem, więc czym prędzej wyjeżdżam i razem udaje się przejechać nieco ponad 10 km.
300, czyli zaliczanie okolicznych
24, czyli wyjazd po @metaxy'ego. Początkowo chciałem się zebrać wcześniej, wyszłoby wtedy pewnie około 70 km, z czego połowę z metaxym, ale się nie udało. Napisałem, że wyjeżdżam, ubrałem się, wyglądam przez okno i przed oczami widzę nieciekawą chmurę wobec czego postanawiam zaczekać jeszcze kilkanaście minut. Okazuje się, że na dobre, bo leje jak z cebra ponad godzinę. Kiedy wreszcie ustaje, @metaxy jest już pod domem, więc czym prędzej wyjeżdżam i razem udaje się przejechać nieco ponad 10 km.
300, czyli zaliczanie okolicznych
Kilometry z wczoraj to wyjazd naprzeciw po @metaxy 'ego a właściwie to już można napisać Gminaxy'ego( ͡° ͜ʖ ͡°).
W końcu udało się poznać i pogratulować osobiście, szkoda że dopiero teraz. Tym bardziej że jak się okazuje, w porównaniu do dystansów jakie robi, nasze domy rodzinne są tuż "za miedzą".
Nie udało się dzisiaj odprowadzić , choćby kawałek, na ostatniej kończącej wyprawę trasie do Krakowa, ale niestety obowiązków nie było jak przeskoczyć.
Jeszcze raz gratulacje i szacunek, oraz zapraszam po objechaniu całego kraju tam gdzie