Powiem wam szczerze o pewnym legionie, to jednak chcę wam też wspomnieć o - "The Festival" (szanuję polski język, to jednak cały seans mogę podsumować słowem "cringe"), znaczy, ja chcę tylko wspomnieć, że to obejrzałem, ponieważ nie ma w nim nic wartego uwagi na tyle, by tracić czas na to angielskie kino, ale może kogoś jara festiwalowa społeczność, dzięki czemu znajdą w tym coś więcej niż ja.
"The Suicide Squad" (2021) -
"The Suicide Squad" (2021) -
Jeśli komuś nie chce się czytać, to w skrócie - jest to średni-średniak, który jest pseudointelektualnym czymś, które do tego jest komedią romantyczną, więc gdyby nie gagi oraz bardzo dobre efekty komputerowe, to byłby to zwykły gniot...
Cholera, to nie tutaj miałem to napisać.
"Free Guy" (2021) - ludzie