Im głębiej kopiesz w społeczeństwie, pod powłokami ukrywającymi coraz mniej pożądaną zawartość kulturową, odkrywasz jego mocno negowane aspekty wywołujące bunt wobec kłamstw powtarzanych ci od lat.

Osiągasz społeczne dno, substratum którego rozkoszne iluminacyjne promienie Słońca nawet nie dotykają

Dom obłąkanych, niechcianych ktorych pozostałości zapomniał czas. I w esencji malkontenctwa, pęka platforma na której spoczywał dotychczas twój umysł. Sztuczna warstwa po której do tej pory bezmyślnie stąpasz, nieświadom wewnętrznych trybów sięgających podświadomości, których boisz się naruszyć. A pewnie tylko chesz być kochany. I może jeszcze #korwin'a na tronie xD
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach