Macie czasem ten stan? Czuję że mogę wszystko. Niestety sen zwykle wszystko resetuje. Nie chcę zasypiać. Z takim nastawieniem jak teraz mogę zawojować świat. Zwykle tak jest w piątki, po treningu nóg są najlepsze wyrzuty hormonów. ;)

Do tego dzisiaj jeszcze alko i inne motywatory (nie narkotyki).
Ale bez alkoholu zwykle jest tak samo.

Macie może jakiś swój patent na to? Utrzymać ten stan, albo się w niego wprowadzać świadomie. Może jakieś