Nie wiem kiedy ostatnio było a może nigdy ale warto przypomnieć ten piękny trip raport xD

[chyba już kultowy raport, przynajmniej w dziale DXM, a założę się, że wiele osób i tak jeszcze go nie miało okazji przeczytać, więc poznajcie jeden z niewielu polskich opisów plateau sigma]

To co wam opiszę wydarzyło się naprawdę i nic nie będę ściemniał. Miałem już więcej nie zaglądać, ale to trzeba wam napisać. Tylko proszę by zostało to tu na forum.

Po urodzeniu córeczki postanowiłem zabawić się jak nigdy (po naszemu). W tym celu (czytając, że to najlepsze) zaplanowałem ciąg 2 dniowy z szałwią i dexem. Kupiłem sobie 6 paczek aco i extrakt x20. Zabawa była przednia, dwa dni super jazdy, wszystko opisałem na naszych topicach. Jednak to co mnie spotkało w poniedziałek przeszło moje najśmielsze oczekiwania i chyba wam wszystkim szczeny opadną.

Sobota i niedziela był ciąg. Trafiłem na koniec świata, za sprawą szałwi spełniłem marzenie dzieciństwa, super jazda, coś w mózgu mi się poprzestawiało, ogólnie błogo. Nastał poniedziałek. Odmulony, wykapany i szczęśliwy zabrałem z domu 2,5 tyś na wpłatę do banku i ruszam do pracy.