Takie było nasze dzieciństwo - ocet, kapusta na sklepowych półkach. Słodycze dostawaliśmy tylko na święta. Jak się miało ochotę na coś słodkiego, to się żarło wszystko z szafek - mleko w proszku z cukrem (na sucho), cukier puder, cukier z kakao, sam cukier, herbata rozpuszczalna, kakao granulowane, vibovit, visolvit (to jak ktoś miał farta i zachorował).