To jest moje true story... i myślę, że nie tylko moje.

Byłem u dentysty jak zwykle przerażony załatać zęba. Niestety okazało się, że to partacze i pod koniec usłyszałem "zatrułam Panu zęba i albo da Pan 500zł za kanałowe albo do wyrwania"... myślę co będę dawał 500zł za 7-dmego zęba.

Umówiłem się na termin wyrwania (po tygodniu). Przychodzę i oznajmiają mi, że dentystka jest zmęczona i rwała nie będzie i mam przyjść jak będzie bolał (bo jak nie boli to po co rwać?). Myślałem, że tam zwariuję.

No
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@fstab: Nie słyszałam nigdy o czymś podobnym. Cena z dupy, gabinet z horroru. Przepraszam, że to powiem, ale ludzie są #!$%@? jeśli dobrowolnie chodzą do takich miejsc. Przecież wybór jest teraz ogromny.
  • Odpowiedz