#napierala #bestiazeeschodu #ksiadznapierala
Uwielbiam te jego racjonalizację, kiedy bycie zwykłym choojem nazywa znerwicowaniem czy byciem cholerykiem. To mi przypomina pewien dowcip:
Gość miał problemy z nawiązywaniem kontaktów, ludzie stronili od niego, więc po wielu namysłach postanowił udać się po poradę do psychologa klinicznego, żeby mu porobił testy i postawil rozpoznanie. Tak też się stało. Gość rozwiązał kilkanaście testów, przeszedł ustrukturalizowany wywiad i w końcu przyszedł czas na omówienie wyników. Pyta sie więc psychologa.
– Czy już wiadomo, co mi jest?
Uwielbiam te jego racjonalizację, kiedy bycie zwykłym choojem nazywa znerwicowaniem czy byciem cholerykiem. To mi przypomina pewien dowcip:
Gość miał problemy z nawiązywaniem kontaktów, ludzie stronili od niego, więc po wielu namysłach postanowił udać się po poradę do psychologa klinicznego, żeby mu porobił testy i postawil rozpoznanie. Tak też się stało. Gość rozwiązał kilkanaście testów, przeszedł ustrukturalizowany wywiad i w końcu przyszedł czas na omówienie wyników. Pyta sie więc psychologa.
– Czy już wiadomo, co mi jest?
W napieralskiej utopii głównym kryterium, wstępnej selekcji na tych, którzy razem z Azjatami od razu trafią do komory gazowej, a tych którzy wpierw zostaną skierowani do niewolniczej pracy, będzie stosunek delikwenta do trzeciorzędnego serialu na Netfliksie.