@rolfik_r1: u mnie podobnie. Rodzice kupili sobie nową sofę, kierowca przywiózł w godzinach pracy taty, mama była sama w mieszkaniu (chociaż było zaznaczone żeby przywieźć w godzinach popołudniowych jak tata będzie w domu). Kierowca wnieść nie chciał, to mama poleciała pod osiedlowy sklepik. Żaden z obszczymurów nie chciał pomóc. Dopiero jeden z sąsiadów był chętny do pomocy.
Jak słyszę, że w tym kraju nie ma pracy i bieda, to mam
  • Odpowiedz
Dobra, jadę pod sklep znaleźć ludzi do pracy.


@rolfik_r1: masz cumplu rozum i godność człowieka? Porównujesz ludzi przyjeżdzających zarobkowo do obcego kraju to lokalnej patolii i jeszcze jesteś zdziwiony ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz