4 lata temu, podczas pracy dopadł mnie błyskawiczny i bardzo bolesny, wręcz paraliżujący ból pleców. Diagnoza Wypadnięcie dysku czy jak kto woli przepuklina krążka międzykręgowego. Byłem u wielu specjalistów, jakieś fizjoterapie, zabiegi, pierdy d--y i czasami na chwile pomagało. Miałem trenować w domu to do póki bolało coś robiłem, jak przestało boleć to przestawałem ćwiczyć...to znowu ćwiczyłem, a potem przestawałem ćwiczyć i znowu wracało. I tak w kółko.
Wszyscy specjaliści zgodnie powtarzali, że powinienem zwiększyć mięśnie głębokie brzucha i ogólnie budowę mięśni pleców i brzucha. I że generalnie Deska jest zajebista na takie problemy.
Jako, że jestem w stanie ogólnie dobrym i bardzo rzadko mnie coś pobolewa, postanowiłem robić Challenge który polega na codziennym robieniu deski przez przynajmniej 5 minut dziennie. Oczywiście jestem na razie za słaby aby tyle wytrzymać na raz, więc robię tyle ile potrafię, a po minutowej przerwie robię kolejną próbę. I tak do skutku aż zrobię łącznie 5 minut. (pewnie dla #mikrokoksy to żaden wyczyn, ale dla mnie, szczypiora bez mięśni, minuta i dwadzieścia sekund to maks).
Jestem
Wszyscy specjaliści zgodnie powtarzali, że powinienem zwiększyć mięśnie głębokie brzucha i ogólnie budowę mięśni pleców i brzucha. I że generalnie Deska jest zajebista na takie problemy.
Jako, że jestem w stanie ogólnie dobrym i bardzo rzadko mnie coś pobolewa, postanowiłem robić Challenge który polega na codziennym robieniu deski przez przynajmniej 5 minut dziennie. Oczywiście jestem na razie za słaby aby tyle wytrzymać na raz, więc robię tyle ile potrafię, a po minutowej przerwie robię kolejną próbę. I tak do skutku aż zrobię łącznie 5 minut. (pewnie dla #mikrokoksy to żaden wyczyn, ale dla mnie, szczypiora bez mięśni, minuta i dwadzieścia sekund to maks).
Jestem
Melduje się po 7 dniach challengu #30dnideski.
Przede wszystkim żyję. Plecy nadal trochę bolą, i nie czuje się jakoś stabilniej. Ogólnie przez codzienne ćwiczenia czuje takie lekkie zmęczenie w stabilności postawy. Ale jednocześnie czuję progres jeśli chodzi o to jak długo wytrzymuję planki. Pierwszego dnia miałem problem aby wytrzymać 60 sekund w jednej serii, wczoraj już wytrzymałem prawie 90 sekund.
Pierwszego dnia wyzwaniem było łączenie 5 minut planka w kilku seriach (robię tyle serii ile dam radę, aż przebiję 5 minut), wczoraj z kolei już dałem radę 6 minut i 30 sekund (po 5 minutach czułem że jeszcze 2 serie dam