@Wap30 to że, ktoś chce dzięki darowiźnie uzyskać jakiś odpis od podatku być może, ale ten obrazek zazwyczaj jest pokazywany jako wytłumaczenie na obecność "drogich bohomazów" w galeriach i to jest bzdura.
Po 1 samo założenie jest nielogiczne i sformułowane tak, by na samym końcu pojawiła się odpowiedź na z góry założoną tezę - sztuka współczesna to oszustwo, bo na pewno nie ma wartości. - Zamiast wydać 25 tys na "artystę"
@Fennrir prawda i co w związku z tym? Jackson Pollock za życia nie sprzedał żadnego obrazu za 20 mln, a raczej miał problemy finansowe. Trzeba rozumieć cały kontekst historyczny i jak działa rynek sztuki. Dopiero po wielu latach można spojrzeć na działalność artystów z danego okresu i ocenić, czy ich działania są charakterystyczne dla danej epoki i jaki wywarli wpływ na późniejsze nurty w sztuce. Przed II wojną europejscy artyści wyemigrowali
@Cogito-sum chyba nie zrozumiałeś. Mechanizm typu karuzela vatowska jest prosty, wycena dzieła sztuki, zwłaszcza wielomilionowa, to złożone zagadnienie.
@Cogito-sum ok, trafił się strzał na 18 tys dolarów artysty z dorobkiem i rozpoznawalnością i ekstremum z 1961 roku. Gdzie w tym wszystkim są te gigantyczne kwoty, które są potrzebne do robienia przekrętów i podstawiony "artysta"?
Dla jasności, nie bronie słabej sztuki, której też jest dużo. Trzeba zdać sobie sprawę, że te ogromne kwoty są uzyskiwane po dziesiątkach lat. A to "g---o artysty" (które po prostu uważam za mega prymitywną akcję)
@Fennrir tu nikt nic nie łyka. Schodząc na bardziej przyziemną sytuację, też doszukujesz się wałów w aukcjach, gdzie są jakieś artefakty np. ze świata sportu, typu koszulka Pele z mundialu korki Lewandowskiego, czy coś w tym stylu? Też Twoim argumentem jest, że takie buty teraz chodzą po 200 zł, a jakiś idiota je kupuje za 10 tys? Dzieło sztuki to cała historia wokół niego, nie tylko sam przedmiot.
@Fennrir jasne, tylko, że jakoś od XIX w walory artystyczne przestały być rozumiane tylko jako klasyczne piękno, a co raz więcej uwagi poświęcano ekspresji, indywidualizmowi, koncepcji. Przykład Hitlera jest dobry, jak zauważyłeś. Te jego obrazy to ciekawostka i nic więcej, bo w tamtym czasie rodzą się pomysły na sztukę, które mają wpływ na to, co dzieje się dzisiaj. On sobie namalował akwarele i jakoś świat za tym nie poszedł, a za
@Fennrir no już sobie tak nie umniejszaj ;) jeśli masz takie poczucie, że się nie znasz, to masz nawet film fabularny o Pollocku żeby przybliżyć sobie jego postać. Jasne, że możesz woleć secesję (według mnie też jest ciekawsza), ale jednocześnie nie znaczy to, że inne pomysły są bez sensu. W każdym razie taki Pollock i inni to nie jest żaden zaplanowany z góry wał.
źródło: temp_file6564494430837912674
PobierzTak, wiem, że mem...
Po 1 samo założenie jest nielogiczne i sformułowane tak, by na samym końcu pojawiła się odpowiedź na z góry założoną tezę - sztuka współczesna to oszustwo, bo na pewno nie ma wartości.
- Zamiast wydać 25 tys na "artystę"
Dla jasności, nie bronie słabej sztuki, której też jest dużo. Trzeba zdać sobie sprawę, że te ogromne kwoty są uzyskiwane po dziesiątkach lat. A to "g---o artysty" (które po prostu uważam za mega prymitywną akcję)
Dzieło sztuki to cała historia wokół niego, nie tylko sam przedmiot.