Ehh, fajnie posłuchać Wieczorkiewicza, ale gadanie o 500 czołgach i samolotach w magazynach, zdolnych odmienić losy wojny to już czyste science-fiction. Akurat ten wykład to w większości myślenie życzeniowe, mówienie o tym, że niemiecka piechota nie miała szans z polską, wspominanie o kilkunastu hurricane'ach które w żaden sposób nie mogły wpłynąć na kampanię. Sny o potędze trochę.
Facet wyciągnął Romów z koczowiska i dał pracę- lewica krytykuje.
- 74
- #
- #
- #
- #
- Mają pracę, wynajmą mieszkanie. Wierzę, że sobie poradzą. To bardzo fajni ludzie, polubiłem ich, choć staram się za bardzo nie zaprzyjaźniać. Bo oni muszą - tak jak moi panowie - pójść własną drogą. Na razie narzekają, że za mało zarabiają i nie starcza im do pierwszego. Mindra po pierwszej wypłacie mocno się podłamała. Tłumaczę jej: "mnie też nie starcza, też ciągle
- Nie mogłem tego przeczytać do końca, tak się zdenerwowałem. Cały czas czuję się krytykowany. Kiedy Mindra i Nicolae podpisywali różne dokumenty potrzebne do rejestracji, zadzwoniła do mnie oburzona pani z Nomady z pytaniem, jak ja mogę podsuwać im dokumenty, których nie rozumieją. Czułem się jak handlarz nerek."