Znalezione na youtube w komentarzu pod doomerska muzyka:
Mój kierunek na studiach okazał się kompletnym niewypałem. Byłem niegdyś na kierunku zwanym "grafiką komputerową" który ową grafikę miał tylko w nazwie. Kolosalna część zajęć opierała się na różnych zajęciach związanych głównie z matematyką (której z resztą nie znoszę), kolejną częścią było programowanie a grafika oscylowała może w nieszczęsnych 5% tej całości. Zrezygnowałem z nich po zaliczeniu pierwszego roku, a moja rodzicielka do teraz nie potrafi mi wybaczyć tego i nie rozumie jak mogłem rzucić studia na swoim kierunku, zwłaszcza gdy jakoś tam dawałem sobie radę. Warto tu wspomnieć o dwóch kwestiach, po co poszedłem na te studia i czego się po nich spodziewałem. Przede wszystkim chcę powiedzieć że nie chciałem iść na żadną uczelnie, a słowo "studia" nie występowało w moich planach na przyszłość. Moim planem było zebranie pieniędzy, uczęszczanie na kursy i samokształcenie się w tym, ponieważ wiem, że przyszłego potencjalnego pracodawcę obchodziłoby wyłącznie moje portfolio, nie zaś papierek ze szkoły. Swojego czasu byłem całkiem niezły w rysowaniu, może nie był to realizm jednak byłem z tego wszystkiego dumny. A czego się po owych studiach spodziewałem? Cóż... może inspiracji? Może tego, że spotkam tam jakiś ludzi którzy mają podobne zainteresowania i będę w stanie jakoś przeboleć te cztery lata na uczelni...
@sudokor: Polecam też obserwować social media (FB, YT) ludzi jak np. Sławomir Mentzen czy Jacek Bartosiak. Bardzo trafne i ciekawe analizy oraz informacje.