konto usunięte via Android
konto usunięte via Android
- 69
konto usunięte via Android
- 44
- 498
- 45
Komentarz usunięty przez moderatora
- 255
Dziś wrzucam parę anegdotek z moich autostopowych eskapad - dla chętnych zapraszam do czytania :)
Nigdy nie zostawiaj plecaka w bagażniku
Kiedyś, chyba w 2010 roku postanowiłem ze znajomymi pojechać do Holandii – w poszukiwaniu pracy. Jeden z kolegów był na miejscu, powiedział, że załatwi nam zajęcie i mieszkanie. Większość kupiła bilety lotnicze z Wrocławia do Eindhoven, ja bardzo chciałem pojechać stopem – wtedy moje doświadczenie obejmowało tylko eskapady po Polsce. Jeden ze znajomych postanowił jechać ze mną, więc dogadaliśmy się co do terminu, spakowaliśmy i ruszyliśmy na wylotówkę.
Zaczęliśmy podróż na stacji Orlen na Bielanach Wrocławskich zaraz przy autostradzie A4 w kierunku Berlina. Nastroje jak najbardziej pozytywne, stoimy przy drodze z wyciągniętymi kciukami i uśmiechnięci łapiemy. Mija pierwsza godzina, druga, trzecia… i nic! Postanowiliśmy zmienić miejsce – bardzo mądrze przeszliśmy na pobocze samej autostrady. Chwila czekania i jest – zatrzymał się samochód, jakieś 2 kilometry dalej. Wysiedli, idą do nas, my do nich. Wszystko super, ekipa 3 młodych osób, jedziemy do Holandii! Ekipa dość imprezowa, atmosfera luźna – jednym słowem wesoło.
Nigdy nie zostawiaj plecaka w bagażniku
Kiedyś, chyba w 2010 roku postanowiłem ze znajomymi pojechać do Holandii – w poszukiwaniu pracy. Jeden z kolegów był na miejscu, powiedział, że załatwi nam zajęcie i mieszkanie. Większość kupiła bilety lotnicze z Wrocławia do Eindhoven, ja bardzo chciałem pojechać stopem – wtedy moje doświadczenie obejmowało tylko eskapady po Polsce. Jeden ze znajomych postanowił jechać ze mną, więc dogadaliśmy się co do terminu, spakowaliśmy i ruszyliśmy na wylotówkę.
Zaczęliśmy podróż na stacji Orlen na Bielanach Wrocławskich zaraz przy autostradzie A4 w kierunku Berlina. Nastroje jak najbardziej pozytywne, stoimy przy drodze z wyciągniętymi kciukami i uśmiechnięci łapiemy. Mija pierwsza godzina, druga, trzecia… i nic! Postanowiliśmy zmienić miejsce – bardzo mądrze przeszliśmy na pobocze samej autostrady. Chwila czekania i jest – zatrzymał się samochód, jakieś 2 kilometry dalej. Wysiedli, idą do nas, my do nich. Wszystko super, ekipa 3 młodych osób, jedziemy do Holandii! Ekipa dość imprezowa, atmosfera luźna – jednym słowem wesoło.
- 18
@zbigniew-wu: w tej Bośni nie baliście się, że Was zgwałcą albo nerki powycinają? Nie mieliście żadnych podejrzeń? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- 9
@zbigniew-wu: k---a połasić się na dwa plecaki z używanymi ciuchami
facepalm.jpg
facepalm.jpg
CIBC Drive Thru - CIBC to bank. #kanada
@sipos: ale to nie żaden hejt czy heheszki :) zima w Kanadzie tez daje mi w kość ;)
@trusick: takie punkty istnieją wszędzie w krajach nowego świata. Kanada, USA, Australia. CZyli krajach gdzie każdy ma auto i gdyby tego nie było, to trzeba by parkować samochód i iść do bankomatu. Jak każdy miałby tak parkować auto iść do bankomatu, to parkingi musiały by być tak duże, że szedłbyś setki metrów. I tak w sumie tak idziesz. Do tego zacofanie Kanady sprawia że są banki jak np TD gdzie
- 540
- 1215
@noel_gallagher: piękna sprawa.
- 799
Jeden z niebieskich pulsujących ten wpis będzie miał przyjemność konwersacji z moją osobą.
@Placke1: Dogłębną przyjemność?
- 522
To jest mój pierwszy wpis na mikroblogu, a to jest mój niepierwszy model z papieru ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#modelarstwo #modelarstwokartonowe #piekloperfekcjonistow
#modelarstwo #modelarstwokartonowe #piekloperfekcjonistow
- 1186
Specjalnie wszedłem na wykop, żeby to zaplusować XD
konto usunięte via Android
- 34
Komentarz usunięty przez moderatora
Jakich ja mam milych sasiadow =) kultura pelna geba
#anonimowemirkowyznania
hej, nie piszę z oficjalnego konta bo wiele osób mnie kojarzy, dlatego tutaj piszę opowiedzieć wam coś. bedą 3 epizody, które wpłynęły na moje postrzeganie życia i wielki szacunek do niego. wszystkie miały miejsce w najtrudniejszym okresie mojego życia mając 17-18 lat, u----i, problemy z nauką, z rodziną, kłopoty na policji itd.
1) moja rodzinna miejscowość. wracałem od kolegi późnym wieczorem, mieszkałem jakieś pół godzinki drogi pieszo przez miasto, więc postanowiłem dotlenić się na spacerku. wiadomo droga chodnikami, uliczkami. był moment, w którym zatrzymałem się czerwonym świetle na przejściu dla pieszych. naprzeciwko stał jakiś facet w średnim wieku, latarnie oświetlały jego twarz. czerwone więc stoję, on po drugiej stronie jezdni. nadjeżdża samochód, wtem facet robi krok do przodu, celowo, tak lekko, bez wahania, w ułamku sekundy słyszę huk, gość wali głową w przednią szybę, odbija się i ląduje na asfalcie. wzywam karetkę. zmarł.
2) koniec roku 200x, ostatni dzień roku, wieczorem planowana impreza sylwestrowa na placu w centrum miasta. mam 15 minut, więc idę pieszo. cieszę się na samą myśl imprezy, spotkania ze znajomymi. był siarczysty mróz. około 30 metrów od domu na chodniku w śniegu znalazłem dziewczynę, leżała nieprzytomna w śniegu, pijaniutka w trzy d--y. nie reagowała na moje słowa, więc wziąłem jej ramię zarzuciłem sobie na szyję i zawlokłem do domu, była tak wiotka, że nie mogłem jej utrzymać, niosłem jak worek. w przedsionku usadziłem ją na fotelu i zawołałem mamę, próbowaliśmy ją dobudzić, ale nic z tego. z kieszeni wystawał telefon, wzięliśmy go i zaczęliśmy dzwonić do kontaktów mama, tata - nikt nie odbierał, pewnie się bawili. ktoś z rodziny w końcu odezwał się w słuchawce, nie pamiętam, chyba to był brat. przyjechał i wezwaliśmy pogotowie. okazało się że piła wódkę z koleżankami i te ją zostawiły gdy nie mogła już iść. poszedłem spać, nie było sylwestra już dla mnie na placu.
hej, nie piszę z oficjalnego konta bo wiele osób mnie kojarzy, dlatego tutaj piszę opowiedzieć wam coś. bedą 3 epizody, które wpłynęły na moje postrzeganie życia i wielki szacunek do niego. wszystkie miały miejsce w najtrudniejszym okresie mojego życia mając 17-18 lat, u----i, problemy z nauką, z rodziną, kłopoty na policji itd.
1) moja rodzinna miejscowość. wracałem od kolegi późnym wieczorem, mieszkałem jakieś pół godzinki drogi pieszo przez miasto, więc postanowiłem dotlenić się na spacerku. wiadomo droga chodnikami, uliczkami. był moment, w którym zatrzymałem się czerwonym świetle na przejściu dla pieszych. naprzeciwko stał jakiś facet w średnim wieku, latarnie oświetlały jego twarz. czerwone więc stoję, on po drugiej stronie jezdni. nadjeżdża samochód, wtem facet robi krok do przodu, celowo, tak lekko, bez wahania, w ułamku sekundy słyszę huk, gość wali głową w przednią szybę, odbija się i ląduje na asfalcie. wzywam karetkę. zmarł.
2) koniec roku 200x, ostatni dzień roku, wieczorem planowana impreza sylwestrowa na placu w centrum miasta. mam 15 minut, więc idę pieszo. cieszę się na samą myśl imprezy, spotkania ze znajomymi. był siarczysty mróz. około 30 metrów od domu na chodniku w śniegu znalazłem dziewczynę, leżała nieprzytomna w śniegu, pijaniutka w trzy d--y. nie reagowała na moje słowa, więc wziąłem jej ramię zarzuciłem sobie na szyję i zawlokłem do domu, była tak wiotka, że nie mogłem jej utrzymać, niosłem jak worek. w przedsionku usadziłem ją na fotelu i zawołałem mamę, próbowaliśmy ją dobudzić, ale nic z tego. z kieszeni wystawał telefon, wzięliśmy go i zaczęliśmy dzwonić do kontaktów mama, tata - nikt nie odbierał, pewnie się bawili. ktoś z rodziny w końcu odezwał się w słuchawce, nie pamiętam, chyba to był brat. przyjechał i wezwaliśmy pogotowie. okazało się że piła wódkę z koleżankami i te ją zostawiły gdy nie mogła już iść. poszedłem spać, nie było sylwestra już dla mnie na placu.
Zaplusuj ten komentarz, aby otrzymywać powiadomienia o odpowiedziach w tym wątku. Kliknij tutaj, jeśli chcesz skopiować listę obserwujących
konto usunięte via iOS
- 0
@mikii77: spoko miala te kolezanki
- 74
Poranek w Hamburgu, fotografia zrobiona ze śmigłowca policyjnego.
Link do Tweeta
#fotografia #hamburg #niemcy #niemojezdjecie
Link do Tweeta
#fotografia #hamburg #niemcy #niemojezdjecie
- 183
- 909
Remiza strażacka we Włoszech wygląda jak kwatera głowna Doktora Zło
#architektura #budownictwo #azylboners #ciekawostki #wlochy
#architektura #budownictwo #azylboners #ciekawostki #wlochy
- 283
- 6
Co się stało z #mrozinski ? Ostatnio chciałem sobie przypomnieć kilka jego opowiadań, szukam go na fb, a tam null, pusto. Google też nic o żadnym wielkim odejściu nie wspomina.
konto usunięte via Android
- 7
@Vender zaginoł na zawsze.
- 6
@Vender: Nie ma go od lipca, tęsknimy :( Można do niego napisać na wykopie. A jakby ktoś chciał, to mogę mu wysłać na maila plik z jego opowiadaniami (100 stron w open office), które na bieżąco kopiowałam, bo wiedziałam, że zniknie >:( Taki to odejdzie bez słowa, i c--j. Ale podobno drugą książkę pisze.
Ale pomówmy o innym przypadku. Pewnego razu, już nieźle podpity byłem z kumplem w Tesco rozglądając się za gęsiwem i innymi towarami. Przechodziłem właśnie obok działu z zabawkami, gdy usłyszałem (i zobaczyłem) małego dzieciaka (na oko 5 - 7 lat) w tych luzackich nowych młodzieżowych nowoczesnych dynamicznych ubraniach świadczących o nie najlepszym guście jego rodziców. Dzieciak był nieznośny, wrzeszczał, darł się i awanturował że było go słychać 5 alejek dalej. Powiedziałem do kumpla: "Pierdne temu gówniarzowi w twarz - patrz i ucz się".
Poszedłem spokojnym krokiem w kierunku alejki obserwując scenę przyszłej zbrodni. Mały guwniak krzyczał na swoją matkę że jest debilką za to że nie chce mu kupić jakiejs j-----j figurki z wpółczesnym he-manem (jakby to chociaz chodziło o jakąś gre czy coś, ale ten dzieicak chcial najbardziej gówniany typ zabawki ever). Dyskusja wygladała mniejwięcej tak: