Pytanie do #rozowepaski i troche #logikarozowychpaskow mianowicie, czy problemy z hormonami w dodatku połączone z okresem faktycznie wam tak siadają na banię? Przybliżycie trochę mi to zjawisko? Ostatnio miałem ostre spięcie podczas zwyczajnej rozmowy przy kawie. Nagle różowa mi wyskoczyła, że krytykuję jej wygląd, że wie, że jest brzydka i nie muszę jej o tym przypominać i ogólnie kazała mi #!$%@?ć. Sęk w tym, że temat rozmowy nawet nie zahaczał o wygląd.
@choochoomotherfucker: taka też była moja pierwsza myśl, wiele można tłumaczyć okresem, złym nastrojem, hormonami, ciśnieniem, 5G, ale to była dla mnie totalna abstrakcja dziewczyna dosłownie odpłynęła, żadne moje tłumaczenia nie dolatywały, jakbym mówił do kwiatka
@silnikAtrakcyjny: nie można takich zachowań usprawiedliwiać okresem. Na moje, to był/jest jakiś nieprzepracowany problem który różowa dusiła w sobie i nagle bum, ale to otwiera dyskusje pt. "Dlaczego ludzie ze sobą nie rozmawiają i nie rozwiązują problemów na bieżąco". Wiem, że to wygodne zwalić na różową, ale przyznaj sam przed sobą czy też nie jesteś winny tej sytuacji ¯\_(ツ)_/¯
Kobiety często powtarzają, że faceci są zamknięci w sobie. I to jest prawda. Ale nie są zamknięci w sobie dlatego, że są bezmyślnymi troglodytami bez uczuć. Są zamknięci dlatego, że każde otwarcie się wywołuje u kobiety nie szacunek i zrozumienie, że facet powiedział co czuje/co jest nie tak. Kobieta wykorzysta to jako broń przeciwko niemu.Okazanie słabości to początek końca, równia pochyła do rozpadu relacji. Ja też myślałem, że może po prostu trafiłem
@silnikAtrakcyjny: co ciekawe podobna rzecz wystepuje w relacji kobieta - dziecko, niekoniecznie jej wlasne, moze byc w przypadku nauczycielek. Niby otwarte, mozna mowic, ale powiesz cos nie tak to szczekoscisk, krzyki, wypominanie tego na wieki wiekow.
Nie zakladam z automatu zlej woli, wiec zaryzykuje teze ze te kobiety sa wiezniami "bycia w porzadku" i probuja zachowywac sie jakby byly w porzadku, a tak naprawde ma byc tak, jak one chca.