Nieopatrznie zostawiłam wczoraj wieczorem pudło i papier prezentowy do wywalenia rano do recyklingu. No i oprócz zwykłego sprzątania jak co rano po kotach, zastałam taki oto widok... No to chyba oczywiste, że to zostawione dla ich zabawy, prawda? #koty #kot #kotek #niewinny #mainecoon #pokazkota #sepinrothcoon
@JAmajki: A co chcesz się dowiedzieć? Takie tam luźne uwagi:
1. Maine Coony należy brać z dobrych, renomowanych hodowli. To jest inwestycja na 15 lub więcej lat i nikt nie chciałby zbankrutować przez weterynarza, jeżeli kot pochodzi z podejrzanego miejsca bez szczepień i badań. Mieszkam w Anglii i mam oba koty zaszczepione, zaczipowane (niestety pierwszego straciliśmy bo ktoś go ukradł) i ubezpieczone. 2. Warto zaoszczędzić i zaczekać na takiego Coona jakiego
@JAmajki: Coony dojrzewają do 4. roku życia, czyli ja mam dwa brzdące niby - Lluan ma 2.5 roku, a Leon 1.5 - to niby dzieciaczki jeszcze. Są dość roztrzepane i dlatego czasem trzeba im pomóc się doczyścić (na szczęście rzadko).
@Damian1998: A gdzie ja niby narzekam? Dla mnie to śmieszne jest, że oba zachowują się jak małe dzieci - robią wręcz przepisowy bajzel jak maluchy. Nie narzekam na nudę.
@JAmajki: Ktoś mi wcześniej właśnie tutaj polecał dobre karmy - muszę poszukać tego posta. Generalnie im większa zawartość mięsa, tym lepiej. Dziś akurat mają Butchera - ujdzie.
@negatywne_myslenie: Niszczą, nie celowo, tylko podczas wygłupów. Dlatego na razie nie wymieniamy sofy, bo koty młode i jeszcze ze dwa lata będą tak wariować. Potem powinny "zwolnić" i sprawi się nową sofę. Pazury przycinamy regularnie, ale to niewiele pomaga jak się naparzają.
@negatywne_myslenie: To trochę większa operacja u nas. Obcina mój partner a ja trzymam kudłacza. Nie rzucają się wtedy bo się go boją. Ja niestety jestem tylko poduszką do zabawy, bez większego autorytetu.
@hajen: Słuchaj, ja mam dwa Coony w domu i też miałam ten problem - po zmianie diety na możliwie najlepszą na jaką cię stać (wysoka zawartość mięsa) problem zniknął, koty czeszę raz w tygodniu i kołtunów zero. Polecam spróbować :)
A w tłumaczeniach pisemnych (dosłownie z przedwczoraj): Email od klienta: proszę, mamy nowy projekt od stałego klienta - tematyka medycyna ogólna. Ilość słów - 10 000. Na pojutrze. Zainteresowana Pani?
Taaa jasne....już lecę :)
Rzadko robię zlecenia ustne - specjalizuję się w tłumaczeniach pisemnych, ale jak już się zdecyduję - to potwierdzam praktycznie wszystkie punkty z tejże listy. Tłumacz to jeden z najbardziej niezrozumianych i niedocenianych zawodów.
@jayjay1337: Niecałe 3 dni na tłumaczenie medyczne składające się z 10 000 słów to o wiele wiele za mało. Za ekspres należy się dodatkowa stawka, bo często wiąże się to z poprzestawianiem terminów innych projektów. Ok. 2000 słów dziennie uznawane jest w mojej okolicy za "normę" dla tłumacza specjalizującego się w danej dziedzinie. A gdzie czas na sprawdzenie terminologii, ewentualne pytania/czas oczekiwania na odpowiedź, korekta? Pięć dni roboczych to minimum.
@jayjay1337: No i ująłeś sedno sprawy. Szybkość + precyzyjność + odpowiednia stawka = sukces :)
Jestem tłumaczem angielsko-polskim i polsko-angielskim. Zajmuję się również korektą. Mieszkam w Wielkiej Brytanii.
Jako tłumacz – tzw. „wolny strzelec” – pracuję od 2002 r. Sześć lat później to zajęcie stało się moją główną pracą i największą życiową pasją.
źródło: comment_MkgvnYkU4CNBScZFCldGyC9uHQlfXGwx.jpg
Pobierz